Szkoła w ruinie

Do sal szkolnych w najbliższych dniach wstępu prawdopodobnie nie będzie miała nawet woźna. A wszystko przez fatalny stan techniczny siemianowickiego Zespołu Szkół Sportowych. – Stan zagrożenia jest na trzech segmentach ze względu na przeciekanie ścian i dachu – wyjaśnia Grzegorz Malicki, Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w Siemianowicach Śląskich.
Inspektor nadzoru budowlanego na razie zdecydował o zamknięciu sali komputerowej i gimnastycznej w budynku szkoły podstawowej. Obawia się jednak, że cieknąca woda mogła uszkodzić konstrukcję pozostałych budynków.
Między innymi dlatego dyrektor szkoły wydał decyzje o zawieszeniu zajęć dydaktycznych w gimnazjum i liceum. – Zrobiłem apel z młodzieżą i powiedziałem, o której jutro kto ma przyjść, gdzie jutro kto wychodzi. Są pod opieką nauczycieli i wezmą udział w tych wszystkich zajęciach ścieżek edukacyjnych, jak również profilaktycznych – stwierdza Mirosław Wyszyński, dyrektor ZSS w Siemianowicach Śl.
Całą sytuacją zdezorientowani są rodzice i ich pociechy. – Wszyscy mamy dzieci w szkołach i wiemy jaki jest ich stan. Ale słyszałam też, że sala jest w remoncie i ucieszyłam się – mówi Lidia Piskorz.
Dziwią się rodzice, ale jeszcze bardziej zdziwione jest miasto, które zapewnia, że szkoła miała na remonty. – Jesteśmy zdziwieni całą sytuacją, ponieważ na Zespół Szkół Sportowych pieniądze są przekazywane non stop – stwierdza Michał Tabaka, rzecznik prasowy UM w Siemianowicach Śląskich.
Ale innego zdania są rodzice. – Z tego co wiem, to pan dyrektor wielokrotnie składał wnioski o dofinansowanie do remontu, ale wnioski zostały z różnych przyczyn odwołane – mówi Iwona Jakubczyk.
Nam udało się ustalić, że kilka lat temu szkoła miała szanse na pieniądze z wojewódzkiego funduszu ochrony środowiska. – Wniosek został najpierw złożony, a następnie z jakiegoś powodu lezącego po stronie miasta wniosek został wycofany – wyjaśnia Sławomir Siwczak, były prezes Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska.
Ale miasto sprawę bagatelizuje. – Nie udało się z różnych przyczyn, ale pamiętajmy, że zostały z innych źródeł przekazane pieniądze na boisko i prace remontowe – tłumaczy Tabaka.
Na razie nie wiadomo więc czy pieniądze rzeczywiście były, a jeśli tak to na co zostały przeznaczone. – To jest budynek, który ma 25 lat i nigdy nie był remontowany – stwierdza Malicki, inspektor nadzoru budowlanego.
Dyrektor sprawy komentować nie chce. A uczniom i ich rodzicom pozostaje z niepokojem czekać na dalsze decyzje urzędników.