Szpital domowy w Katowicach. Otwarto mieszkanie dla osób po przeszczepie szpiku
Mimo że to szpital, bardziej przypomina hotelowy pokój. Na blisko 180 m2 osiem pokoi, dla ośmiu pacjentów z osobami towarzyszącymi. W mieszkaniu są między innymi 3 węzły sanitarne i aneks kuchenny. – Gdy przechodziłem przeszczep, tego kompleksu jeszcze nie było, a z mojego doświadczenia wiem, że na pewno wielu pacjentów będzie potrzebowało takiej bliskości kliniki i możliwości zatrzymania się tutaj – zaznacza Emil Moskal, pacjent.
Jednym z nich już niedługo będzie pani Barbara. Pochodzi z Cieszyna, dojazd do katowickiej kliniki zajmuje jej prawie dwie godziny. Po przeszczepie czekają ją jeszcze rehabilitacja i konsultacje. W najbliższych miesiącach będzie musiała przyjeżdżać tu nawet kilka razy w tygodniu. – To jest uciążliwe. Jest stres. W czasie jazdy człowiek się męczy przy tym, bo jest osłabiony – mówi Barbara Gawlas, przeszła transplantację szpiku. Korzystając z otwartego właśnie Szpitala Domowego, będzie mogła nie tylko pozostać blisko kliniki, ale mieć też kontakt z lekarzem praktycznie bez wychodzenia z mieszkania. – To nie będzie tylko rozwiązaniem hotelowym, ale również połączone z monitoringiem, czyli z możliwością bezprzewodowej komunikacji z naszymi pacjentami, z towarzyszącymi im osobami najbliższymi – podkreśla prof. Sławomira Kyrcz-Krzemień, wojewódzki konsultant w dziedzinie hematologii.
Pacjenci zostaną potem wyposażeni w smartfony i tablety, aby kontakt z lekarzem mieć również u siebie w domu. – Problem w tym, że na dzisiejszą chwilę nie ma procedur, które umożliwiałyby finansowanie ze środków publicznych pobytu pacjenta – bardzo potrzebnego z powodu jego etapu leczenia. Poza ścisłą hospitalizacją – gdy pacjent będzie wypisany ze szpitala – wtedy już nie ma możliwości, żeby pomagać mu w ponoszeniu kosztów – informuje dr Mirosław Markiewicz, Śląskie Centrum Hematologii i Transplantacji Szpiku. Baza noclegowa została wybudowana dla pacjentów i jak zapewnia dyrekcja, dla wszystkich ma być dostępna za symboliczną opłatę.
Polska jest na trzecim miejscu w Europie pod względem przeprowadzanych transplantacji szpiku. Potencjał województwa śląskiego w tej dziedzinie jest ciągle niewykorzystany. Zdaniem specjalistów, w tak ogromnej aglomeracji, liczba dawców powinna przewyższać 250 tysięcy. Tymczasem w całym kraju jest ich zaledwie 170 tys. – To jest ta część, bez której cały wysiłek lekarzy będzie niemożliwy do skonsumowania, jeżeli my jako społeczeństwo, również nie zmienimy naszych postaw – podkreśla Paweł Podsiadło, pacjent po przeszczepie szpiku. Bo im większa będzie baza potencjalnych dawców, tym większe będą też szanse na zwielokrotnienie liczby przeszczepów. Miejsce do życia po zabiegu ratującym im życie, już mają.