Region

Szpital Powiatowy w Pszczynie potrzebuje pomocy

Wymienić kroplówkę, podać lekarstwo. Po prostu być i się opiekować. Codzienność, nie tylko pszczyńskiej pielęgniarki. Już niedługo codzienność niejako podwojona. – Pielęgniarki mają bardzo dużo pracy. Jeżeli połowa z nich będzie zwolniona to będzie ciężko – mówi Lidia Łebecka, pacjentka. A to całkiem realna wizja. Od 1-go marca władzę w szpitalu powiatowym w Pszczynie przejmuje prywatna firma. Już zapowiedziała, że będą cięcia. Magdalena Szpora jest jedną z pierwszych ich ofiar. Pielęgniarką jest tu od półtora roku i już wie, że jej umowa obowiązywać będzie tylko do końca lutego. – Zostanę bezrobotna. Szukam już pracy od 2 miesięcy i niestety sytuacja na rynku pracy jest taka, że ciężko jest znaleźć prace, dlatego jest to dla mnie ciężka sytuacja.

W szpitalu pracuje prawie 550 osób. Do zwolnienia przeznaczono niemal połowę z nich (247). Do kasy szpitala z miesiąca na miesiąc wpływa coraz mniej pieniędzy. Na wypłaty dla personelu dyrekcja wydaje aż 3/4 kwoty, którą dysponuje. – Ja i inny personel jesteśmy świadome tego, że zmiany muszą być. Ale te zmiany nie mogą kolidować z odpowiednią opieką nad pacjentem – podkreśla Bogusława Gamrot, oddziałowa w Szpitalu Powiatowym w Pszczynie. Pszczyńskie starostwo na utrzymanie szpitala już nie stać. Dług placówki, więc i samorządu, to 25 milionów złotych. – Nasza sytuacja na dziś jest, jako starostwa tragiczna. My musimy spłacić te długi. W tej chwili nie ma mowy o jakichkolwiek inwestycjach czy nowych zakupach inwestycyjnych – informuje Paweł Sadza, starosta pszczyński.

Ratunkiem dla jedynego w okolicy szpitala, według starostwa, jest centrum “Dializa” z Sosnowca, z którym podpisano umowę na 20 lat. Ponad 40% redukcje, ale i całkiem inna jakość leczenia – nowe oddziały: kardiologi i chirurgi jednego dnia. – Jeśli się to uda, to część personelu, tego którego w tej chwili planujemy, że będzie musiał zostać zwolniony, może znaleźć tam zatrudnienie – wyjaśnia Kamil Rudawiec, Centrum “Dializa” w Sosnowcu. Zatrudnienie, o którym przez parę godzin debatowano przy stole. – Na ostrym dyżurze przy ostro dyżurowym tempie pracy my mamy za mało ludzi, bo ostatnio mieliśmy kontrole PIP-u i ona wykazała, że mamy za mało pracowników – oznajmia Bogumiła Boba, lekarz Szpitala Powiatowego w Pszczynie, radna powiatu.

Dla jednych za mało, dla nowych właścicieli stanowczo za dużo. A gdzieś po środku pacjent, którego interesuje tylko zdrowie.

Ciąg dalszy artykułu poniżej
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button