Szybszy powrót do zdrowia. Innowacyjna metoda lekarzy z Bielska-Białej
Tomasz Gollob Grand Prix w Sztokholmie zakończył już w trakcie pierwszego wyścigu. Wstrząs mózgu i uszkodzony kręgosłup. – Tak naprawdę zarejestrowałem to od momentu, kiedy znalazłem się w szpitalu. Po dwóch dniach zrozumiałem, że coś się wydarzyło. Po kolei, po trochu do tego dochodzę, ale to nie jest najważniejsze. Najważniejsze, żeby zdrowie wróciło, to jest priorytet – podkreśla Tomasz Gollob.
O tym, jak szybko potrafią zmienić się życiowe priorytety, zaledwie na kilka dni przed Igrzyskami Olimpijskimi w Londynie przekonała się Maja Włoszczowska. Na imprezę jechać miała po złoto. Potem był wypadek na treningu i diagnoza, która brzmiała jak wyrok – niemal zmiażdżona stopa i zerwane więzadła. O igrzyskach nie było mowy. Pod znakiem zapytania stanęła też dalsza kariera. – Żałuję, szkoda. Jedyne co mogę zrobić, to cierpliwie czekać aż noga wróci do pełni sprawności. Na pewno wsiądę na rower wtedy, kiedy tylko będzie to możliwe – zaznacza Maja Włoszczowska.
Wystarczył niespełna rok. Na rower wróciła nie tylko dzięki lekarzom, ale głównie własnej determinacji. – Nie było lekko, bo kontuzja była dużo poważniejsza niż myślałam na początku. Zakładałam, że tego samego dnia zbadają, puszczą do domu, kilka tygodni w gipsie i wracam na rower. Natomiast okazało się, że to nie jest takie proste. Żadną przyjemnością byłoby kończyć karierę razem z kontuzją, a rękawicę zawsze trzeba podjąć – mówi Maja Włoszczowska. Ten sezon to jeden z najlepszych w jej karierze: wicemistrzostwo świata w kolarstwie górskim w RPA. Do tego brązowy medal mistrzostw Europy w Bernie i Mistrzostwo Polski.
Teraz na horyzoncie pojawia się szansa na to, by powrót do zdrowia nie był okupiony aż tak ogromnym wysiłkiem. Z pomocą przychodzą lekarze i metoda, której przed nimi w Polsce nikt jeszcze nie stosował. – Ta metoda polega na tym, żeby w miejsce uszkodzonej chrząstki wszczepić gąbkę z komórkami macierzystymi wcześniej pobranymi ze szpiku kostnego. Tę gąbkę wkleja się klejem tkankowym, bez żadnych szwów, bez niczego i te komórki macierzyste regenerują chrząstkę – tłumaczy Bogusław Sadlik, klinika Św. Łukasza w Bielsku-Białej.
O ile sam pomysł jest już powszechnie znany i stosowany, to przed nimi nikomu w Polsce nie udało się zrobić tego, bez konieczności otwierania stawu. – Cała współczesna medycyna zmierza do tego, żeby móc aplikować takie metody, które są najbardziej zbliżone do naszej własnej biologii. Stąd te poszukiwania, stąd całość wysiłków – wyjaśnia Roman Brzóska, klinika Św. Łukasza w Bielsku-Białej. Wysiłków nastawionych na to, by w takich momentach pozostało im coś więcej niż tylko nadzieja na powrót do zdrowia.