Szykuje się bunt mundurówki. Rząd chce obciąć im L4! Związkowcy mówią NIE!
Nadmierna prędkość kontra nadmierna dokładność. Policjanci stosują strajk włoski, czyli swoją pracę wykonują bardzo skrupulatnie, a tym samym znacznie wolniej. Zdarza się też, że zamiast mandatów, tylko upominają kierowców. Protestują w ten sposób przeciwko planom obniżenia im zasiłku chorobowego. Idąc na L4 mieliby dostawać 80, a nie 100 procent pensji. Czyli tak, jak wszyscy inni. Zmiany mają też objąć m.in. pracowników służby więziennej i strażaków. “-Schodzi ze służby, ma prawo się przeziębić, czy powiedzmy jakieś dolegliwości gastryczne, bo to różnie bywa. Przychodzi, idzie do lekarza, i teraz co? Za to, że ratował mienie i życie ludzkie ma być ukarany, ze dostanie 80%?” – zastanawia się Jarosław Nowak, Związek Zawodowy Strażaków “Florian”.
Strażacy w proteście wolniej pracować nie mogą. Co innego przedstawiciele służby więziennej. “-Wypełnianie dokumentacji bardziej skrupulatnie, wolniej. Myślę, że to nie utrudni pracy administracji i służby więziennej, a przez to pokażemy rządowi, że potrafimy czegoś dokonać” – argumentuje decyzję o proteście Jarosław Migas z NSZZ Funkcjonariuszy i Służby Więziennictwa w Katowicach. Związkowcy są jednak skłonni do ustępstw. Twierdzą, że zaakceptują dwudziesto procentową obniżkę, ale pod pewnymi warunkami. “-Chcemy, by płacono nam za dni ustawowo wolne od pracy, wtedy kiedy społeczeństwo odpoczywa, to wszelkie służby mundurowe czuwają. My nie wiemy, co to jest tzw. długi weekend” – mówi asp. sztab. Rafał Jankowski z NSZZ Policjantów.
Rząd jest jednak nieugięty. Zapowiada, że żadnej rekompensaty za obniżkę stawki nie będzie. Bo mundurowi i tak na brak dodatkowych świadczeń narzekać nie mogą. “-Są to przywileje o wiele większe, niż przywileje górnicze. Górnik musi pracować 25 lat żeby uzyskać emeryturę – służby 15. Dlaczego policjantów, strażaków, żołnierzy, mamy traktować inaczej?” – pyta Jarosław Pięta, poseł Platformy Obywatelskiej. Podobnego zdania jest dziennikarz Marcin Pietraszewski, na co dzień piszący o problemach policji. Nie sądzi jednak, żeby plan rządu kiedykolwiek wszedł w życie: “-Rząd nie ma pieniędzy na policję, zresztą nigdy ich nie miał. Więc myślę, że z przyczyn politycznych, w związku z tym, że notowania PO spadają, rząd się ugnie i wycofa się z pomysłu reformy.” Z Warszawy płyną jednak zupełnie inne informacje. To właśnie w stolicy może się rozegrać ostateczna walka o zmiany w służbach mundurowych. Ich pracownicy zapowiadają już, że w ostateczności będą w Warszawie pikietować.