Sport

Tajemnice dyplomatyczne olimpijskiej kolacji VIP-ów

Zanim lunch się rozpoczął, Bush przyjacielsko rozmawiał z prezydentem Hu przy pomocy tłumacza. Przy głównym stole znaleźli miejsca premier Rosji Władimir Putin, ważny przyjaciel Chin, premier Japonii Yasuo Fukuda i prezydent Francji Nicolas Sarkozy. Relacje obu tych krajów z Chinami były ostatnio nadwerężone. Premier Chin Wen Jiabao prezydował przy drugim stole, a miejsce obok niego przydzielono premierowi Australii Kevinowi Ruddowi – na znak niezwykłego uprzywilejowania mówiącego językiem mandaryńskim Australijczyka. Po drugiej ręce Wena zasiadł Nguyen Minh Triet, prezydent Wietnamu, kraju z którym kilkadziesiąt lat temu Chiny toczyły wojnę graniczną, jednak o obopólnym braku zaufania w tak wyjątkowy dzień jak dzień otwarcia olimpiady zapomniano. Lien Chan, honorowy przewodniczący rządzącego na Tajwanie Kuomintangu, znalazł miejsce przy następnym stole razem z czwartym w hierarchii chińskim przywódcą Komunistycznej Partii Chin – Jia Qinglin. W menu nie znalazło się nic kontrowersyjnego – żadnej wieprzowiny, by nie urazić muzułmańskich i żydowskich gości, jak król Malezji i prezydent Izraela Szimon Peres. Po przystawkach i zupie z maślaków na kurczaku przyszła kolej na wołowe steki w liściach lotosu, zieleninę w ptasich gniazdach – w aluzji do stadionu olimpijskiego w Pekinie, nazywanego Ptasim Gniazdem, oraz kaczkę po pekińsku i dorsza w sosie sojowym.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button