Region

Tajemnice "kotła"

Na razie na Stadionie Śląskim radością tryskają tylko nowożeńcy, bo droga tego giganta do Euro 2012 jest wciąż daleka. Jolanta i Rafał Wszędyrówni, korzystając z wolnego wstępu do ‘kotła czarownic’ urządzili sobie na wielkim trawniku sesję zdjęciową. Powód? To jest magia Stadionu Śląskiego, to jest jedyny stadion jaki istnieje w Polsce z prawdziwego zdarzenia – wyjaśnia Rafał, pan młody.

A to co stadion ma do zaoferowania można było dotknąć, a nawet skorzystać – z tego co na co dzień jest niedostępne. I właśnie dlatego Marcin Położny przyjechał do Chorzowa wraz z synem z Cieszyna. Na mecze rozgrywane przez reprezentację w Chorzowie jeździ od piętnastu lat, ale nigdy nie widział śląskiego od kuchni: Wiedzieliśmy, że to jest jeden z takich najnowocześniejszych obiektów w Polsce, ale wrażenie robi – naprawdę. I to nie tylko na kibicach, bo jak mówią pracownicy stadionu, komplementują go też w Europie. Belgowie z federacji byli zaskoczeni, i przecierali oczy ze zdumienia, że takie szatnie są po prostu, bo takich w Europie nie widzieli. Także mamy się czym chwalić – mówi Adam Pawlicki, Stadion Śląski. Jednak mimo takich opinii, obaw czy Euro tutaj zagości zwłaszcza wśród kibiców nie brakuje. Bardzo bym była rozczarowana, gdyby tego trzynastego jednak Platini ogłosił, że Chorzowa nie będzie. Mam nadzieję, że będzie, jeśli nie to trudno. Już pytano nas co zrobimy. No wiadomo, że nie polecimy z kijami jak stoczniowcy do Warszawy, ale rozczarowanie będzie wielkie – stwierdza Alicja Szczepanowska.

Na razie o rozczarowaniu głośno mówi się na Ukrainie. Jedna z tamtejszych stacji telewizyjnych poinformowała, że tylko na dwóch ukraińskich stadionach będzie gościło Euro2012. W Polsce w grze pozostawać mają ciągle cztery. Oznacza to, że szanse na mistrzostwa pozostającego w rezerwie Chorzowa maleją. Do tych na razie nie potwierdzonych doniesień z dużą rezerwą chce podchodzić śląski samorząd. Czekamy na decyzję 13 maja UEFY, oczekujemy, że sześć stadionów Polskich gra do tej pory i będzie grało do 2012 – mówi Bogusław Śmigielski, marszałek województwa śląskiego.

Ja się boję. ja się boję, że za dużo piszemy, a za mało zrobimy – takie obawy ma legenda polskiej reprezentacji oraz Ruchu Chorzów – Gerard Cieślik. Według niego pod uwagę powinien brany tylko stopień przygotowania do turnieju, a nie tylko plany: Taki obiekt jak ma Kraków i Śląsk…mamy dojazd blisko, samolot – wszystko jest. Wydaje się więc, że jest prawie wszystko co potrzebne do organizacji na Śląsku piłkarskich Mistrzostw Europy. Decyzja zapadnie trzynastego maja w Bukareszcie, więc na razie kibicom pozostaje tylko spoglądanie w nieznaną – dla nich i stadionu – przyszłość.

Ciąg dalszy artykułu poniżej
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button