Tajemnicze menu

Trudne tematy wymagają niebywałego skupienia, a problem bezrobocia z całą pewnością łatwy nie jest. Dlatego spotkanie nie tylko stwarza możliwość wymiany doświadczeń, ale również staje się polem do dyskusji. Znaczenie takich jak ta dyskusji bardzo trudno ocenić. Znacznie łatwiej wycenić.
Tu z pomocą przychodzi Biuletyn Informacji Publicznej. W dziale “zamówienia publiczne” czytamy, że tak zwana usługa restauracyjna podczas dwudniowego Forum Polityki Gospodarczej “Śląskie 2013+” kosztowała Urząd Marszałkowski ponad 62 tysiące złotych – bez VAT. – Nie byłem na tym forum i trudno mi komentować tego typu kwoty, na pewno było to ważne wydarzenie, które miało miejsce w województwie śląskim – uważa Mariusz Kleszczewski, członek zarządu województwa śląskiego.
A dokładnie w Hotelu Gołębiewski w Wiśle. Przy suto zastawionym bufecie 170 samorządowców, ekspertów i przedsiębiorców rozmawiało o tym, jak zapobiec skutkom kryzysu. – To my jesteśmy dla klienta, dlatego zawsze staramy się stanąć na wysokości zadania, czyli dać klientowi taką usługę, jakiej oczekuje – wyjaśnia Jarosław Brożyna, dyrektor Hotelu Gołębiewski w Wiśle.
Szczegóły tamtego menu zasłania tajemnica służbowa, ale 62 tysiące złotych mogą pobudzić wyobraźnię. Członkowie zarządu województwa zgodnie z naczelną zasadą, żeby nie wydawać pieniędzy podatnika na cele nieuzasadnione, zapewniają, że o nieuzasadnionym przepychu nie ma mowy. – Mogę zapewnić, że koszt tej konferencji jest umiarkowany – mówi Bogusław Śmigielski, marszałek województwa śląskiego.
Porównać nietrudno. Katarzyna Godziek zawodowo zajmuje się organizacją przyjęć weselnych. Jak mówi przeciętne – dla takiej liczby gości kosztuje 25 tysięcy złotych. Nieco dokładając można już wszystko. – Wolałabym wydać około 30 tysięcy i może nie zaprosiłabym gwiazdy, ale zafundowałabym sobie koncert kameralny z harfistką, z czymś takim wyjątkowym niepowtarzalnym, bo w końcu to jest jedyny taki dzień w życiu – stwierdza Godziek.
Jedyny taki dzień tyle, że w roku mogło przeżyć ponad tysiąc osób biednych i bezdomnych. W Górnośląskim Towarzystwie Charytatywnym nie zabrakło niczego, co powinno byc na wigilijnym stole. – Gdzieś około dziewięciu tysięcy poszło na całą wigilię, zbierane było chyba od czerwca albo nawet od maja, żeby na wigilię starczyło dla wszystkich – mówi Piotr Przybyła, Górnośląskie Towarzystwo Charytatywne.
I wystarczyło. Rachunek – około ośmiu złotych za osobę. Rachunek za uczestnika jednego – również niepowtarzalnego – dnia forum polityki gospodarczej… nieco wyższy. Pytanie tylko, co się z tego urodziło? I to pytanie kluczowe. Bo jak mówi politolog Marek Mazur – polityka to przede wszystkim rozmowy i spotkania – a te wymagają oprawy. – Rozdzielić, czy znaleźć granicę tego, co stosowne jest bardzo trudno, to jest zawsze to pytanie o etykę działania władzy, które bywa bardzo rozmyte – przyznaje Mazur.
Zarząd województwa mówi o dużym sukcesie, wymianie doświadczeń, poglądów i pomysłów. I trzeba mieć nadzieję że te pomysły będą równie dobre jak oprawa konferencji.