Region

Tajemnicze strzały

Uderzenia były dwa. Strzały padły najprawdopodobniej z przejeżdżającego samochodu. Henryka Solewodzińskiego właściciela prywatnej firmy z Mikołowa taki widok zaskoczył. – Ktoś to budował, ktoś się cieszy z tego i tu nagle dewastacja taka. Ślady wskazują na to, że strzały prawdopodobnie padły z broni pneumatycznej. – To było na tyle mocne uderzenie, że zbiło tą pierwszą hartowaną szybę, a nie przeszło przez drugą – mówi Henryk Solewodziński, właściciel firmy SOPOL.

Gdyby przeszło i ktoś znajdował się w środku konsekwencje zdaniem instruktora strzelania Waldemara Żółtaszka byłyby poważniejsze. – Można pozbawić kogoś zdrowia, zwłaszcza jeżeli chodzi o ciało, to możemy zrobić ślad. Tym razem na szczęście ślad pozostał jedynie na szybie. Ta odległość około 20 metrów spokojnie dolatuje z pistoletu. I doleciało. skąd i kto oddał strzały ustala mikołowska policja. – Być może była to wiatrówka, być może proca, albo inna broń pneumatyczna – oznajmia Sebastian Fabiański, rzecznik prasowy KPP w Mikołowie.

A tą ostatnią może kupić każdy. Niepotrzebne specjalne zezwolenia – wystarczy dowód osobisty. – Myślą o tym czy będą strzelać do tarczy, czy do puszek. Czasem się zdarzają tez dziwni klienci, którzy gdzieś tam mają jakiegoś kota na sumieniu – opowiada Tomasz Kerbel, sklep z bronią “ŁOWCA”. Potem strzelają w budynki i aż strach pomyśleć, że ktoś kto kupuje broń może celować nią w ludzi. – Trzeba robić z głową, wszystko jest dla ludzi, ale trzeba umieć tego używać – dodaje Kerbel. A w tym przypadku wyobraźni zabrakło. Zabawa z bronią wymknęła się spod kontroli.

 

Ciąg dalszy artykułu poniżej

 

 

 

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button