Tajemniczy snajper w Mikołowie

Nie wiadomo skąd, dlaczego i z jakiej broni celowano w szybę mikołowskiej firmy. Wiadomo, że nie po raz pierwszy, bo to już trzecia szyba zbita w budynku. Henryk Solewodziński po pierwszych strzałach zgłosił sprawę na policji, wyklucza jednak działanie konkurencji. – My działamy w handlu międzynarodowym i tu na tym terenie nikomu nie przeszkadzamy. Coś jednak przeszkadza, co i komu to wciąż niewiadoma. Sprawę miały pomóc rozwiązać zdjęcia z monitoringu. – Mogła to być osoba, która zatrzymała się naprzeciwko na parkingu i strzeliła z daleka. Przeskanowałem to wszystko, co mogłem i niestety nic nie znalazłem – oznajmia Miłosz Solewodziński, pracownik firmy “SOPOL”.
Jednak kilka dni później kamery coś zarejestrowały: widać mężczyznę, który obchodzi firmę i zostawia przy furtce kopertę. W niej informacja kto strzelał. – Musimy potwierdzić autentyczność tego listu i na pewno ta osoba będzie przesłuchiwana – mówi st. post. Sebastian Fabiański, KPP w Mikołowie. Dochodzenie trwa. Sprawa jest złożona, dlatego każda hipoteza jest dokładnie sprawdzana. – Możemy mówić o tym, że być może ktoś strzelał do tej szyby. Być może ta szyba została uszkodzona w wyniku na przykład rzutu jakimś przedmiotem – dodaje st. post. Sebastian Fabiański, KPP w Mikołowie.
Rzut kamieniem czy jak wcześniej przypuszczano strzał z wiatrówki wyklucza Tomasz Kerbel pracujący w sklepie z bronią. – Te wiatrówki, które są w sprzedaży na stalowe kulki, to to jest bardzo mały kaliber i bardzo słaba siła. To mogła być jakaś kulka łożyskowa, z procy mogło być wystrzelone.
Proca plus kulka mogą tworzyć niebezpieczny zestaw. W tym przypadku kula trafiła w szybę, ale jak podkreśla emerytowany policjant Józef Kogut broń w nieodpowiednich rękach to nie zabawa, a konsekwencje mogą być znacznie poważniejsze. – Może dojść do tragedii, może dojść do uszkodzenia ciała, utraty wzroku, lub jakiś innych obrażeń, co spowoduje kalectwo.
Tu celem stał się budynek, w którym pracują ludzie. Mają nadzieję, że ten kto strzela zostanie zatrzymany zanim po raz kolejny znajdą się na jego celowniku.