RegionWiadomość dnia

Tancerze zadowoleni. Budynek PWST w Bytomiu jak nowy

Teraz bytomski ring będzie miał 3,5 tysiąca metrów kwadratowych. – Wychodzimy rano i wracamy późnym wieczorem. Nawet czasami w nocy, jeśli mamy późno próby więc mieszkanie mamy tak naprawdę tylko po to, by się gdzieś przespać – mówi Grzegorz Łabuda, student Wydziału Teatru Tańca PWST w Bytomiu. Budynek przy Piłsudskiego, który dla 105 studentów jest drugim domem został gruntownie wyremontowany. 8 sal do ćwiczeń przystosowanych do zajęć z tańca oraz gry aktorskiej, 3 sale do zajęć teoretycznych, biblioteka, sala gimnastyczna, garderoby – dzięki takiemu zapleczu studentce Annie Kądziołek łatwiej będzie dostać skrzydeł. – Nigdy nie sądziłam, że będę zdawać do szkoły teatralnej. Wydawało mi się to dosyć nieosiągalne, żeby się tutaj dostać, ale postawiłam wszystko na jedną kartę i jestem.

Chętnych do nauki nigdy tu nie brakowało i pewnie w przyszłości też nie trzeba będzie ich wypatrywać. – Bytom ma bardzo różnorodne formy kształcenia, oparte również o kształcenie w języku angielskim. Tutaj się odbywa bardzo wiele warsztatów prowadzonych przez gości z zagranicy, więc oni są przygotowani do pracy w Europie – podkreśla prof. Ewa Kutryś, rektor PWST. W roli tancerza lub aktora. Profesor Jerzy Stuhr bytomskich studentów uczy jak tańcząc dobrze mówić. – To tak, jak muzyk. Coś mi to przypomina żmudny trud muzyka, który musi zdominować ten instrument – podkreśla prof. Jerzy Stuhr, PWST, WRiTv.

Tu instrumentem jest ciało, które, by służyć artyście potrzebuje odpowiedniej przestrzeni. Tę zmodernizowano za prawie 9 milionów złotych. Połowę kwoty wyłożyło Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, 3 miliony Unia Europejska. Resztę m.in. Państwowa Wyższa Szkoła Teatralna oraz urząd miejski w Bytomiu. – Bytom cały czas kojarzył się z Szombierkami, Polonią i oczywiście z tańcem. Taniec pozostał. Z piłką naszą nigdy nie było tak dobrze, jak z kulturą – oznajmia Bogdan Zdrojewski, Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Jednak wizerunek tańca w Bytomiu przez aferę wokół innej instytucji – Śląskiego Teatru Tańca – został ostatnio mocno nadszarpnięty. – Myślę, że jest to sytuacja przejściowa i robimy wszystko, żeby ta zasłużona dla Bytomia jednostka nie zniknęła z mapy kulturalnej miasta i regionu – zaznacza Damian Bartyla, prezydent Bytomia.

Pomoc zapewnił także minister Zdrojewski. – Trzymam kciuki. Deklaruję,że jeżeli rzeczywiście ten finał w tym roku oczekiwany nastąpi, to w programach ministerstwa na pewno znajdę środki finansowe, aby na działalność instytucji także przeznaczyć określone kwoty.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Najmłodszy wydział PWST zyskał nowe oblicze, wszystko wskazuje na to że Śląski Teatr Tańca jednak przetrwa, a na terenie byłej kopalni Rozbark ma powstać nowoczesny ośrodek tańca. Bytom po chwilowych zachwianiach bardzo dba o to, by miana polskiej stolicy tańca z rąk nie wypuścić.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button