Targi Książki kuszą. Gdzie się podziali czytelnicy?

Reklama dźwignią handlu – podkreśla wydawca powieści “Kod władzy”. Każda forma promocji w ciężkich dla czytelnictwa czasach jest potrzebna. – Oprócz książki papierowej mamy różnego rodzaju inne formaty książki: e-booki, audiobooki. Natomiast to, co najcenniejsze to to, że książka to nie tylko książka, ale także masa eventów, które wokół książki się dzieją – na przykład organizowaliśmy grę na żywo – mówi Jarosław Wichura, Fundacja Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach.
Grę, w której stawką jest każdy potencjalny klient. A tych od co najmniej dwóch lat po wprowadzeniu 5% vatu na książki jest coraz mniej. – Spadły nakłady, bankrutują małe księgarnie, na rynku trwa walka cenowa. Wszyscy starają się tego odbiorcę końcowego przyciągnąć głównie ceną – stwierdza Sonia Draga, prezes Wydawnictwa Sonia Draga.
Ponad połowa Polaków w zeszłym roku w ogóle nie miała kontaktu z książką. Nie wiele więcej nie sięga nawet po czasopisma. Jedna piąta osób z wyższym wykształceniem w ogóle nie czyta. – Młodych ludzi nie nauczono czytać książek, bo już się ich uczy czytać e-booki. Mój wnuczek, który ma cztery latka, jak przychodzi do mnie, to się pierwsze za co łapie, to za laptop – mówi Andrzej Wójcik, czytelnik.
Coraz częściej z drukiem wygrywa obraz. Ale nie wszędzie. Są gatunki, gdzie książka z powodzeniem może konkurować z filmem, czy gra komputerową. – Z fantastyką nie jest tak źle. Są takie przeboje, hity, fantastyki, które wszyscy czytają – mówi dr Piotr Cholewa, Śląski Klub Fantastyki. Czego powiedzieć już nie można o innych gatunkach. Dariusz Rekosz – autor książek dla młodzieży stawia na bezpośredni kontakt z czytelnikiem. Swoje dzieła czyta nie tylko na targach. Zasłynął między innymi z nocnych wieczorów autorskich. – Jeżdżę po całej Polsce, spotykam się też z czytelnikami również za granicą, tam gdzie oni mieszkają w skupiskach polonijnych. Muszę powiedzieć, że wszędzie gdzie docieram, to zainteresowanie jest ogromne – twierdzi. Pytanie, czy wystarczające zadowalające? Bo książka w czasach kryzysu jest podobno najtańszą formą rozrywki.