Tatarzy na Ukrainie
jeden z liderów tatarskiej społeczności Krymu, deputowany ukraińskiego parlamentu z bloku Nasza Ukraina-Ludowa Samoobrona. Po przymusowym wysiedleniu w roku 1944 Tatarzy zaczęli powracać na Krym dopiero na początku lat 90. ubiegłego wieku. Po powrocie dowiadywali się, że ziemia ich przodków przeszła w ręce napływowej, przeważnie rosyjskojęzycznej ludności. Główny spór dotyczy ziemi na południowym brzegu Krymu, który jest dziś niezwykle atrakcyjnym terenem turystycznym. Tatarzy narzekają także na postępujący proces rusyfikacji i asymilacji. Dotkliwie odczuwają brak szkół, w których ich dzieci mogłyby uczyć się własnego języka. “Na poziomie centralnym Ukraina deklaruje, że Tatarzy mają takie same prawa, jak inne narody zamieszkujące ten kraj. Na poziomie lokalnym spotykamy się ze samowolą władz” – podkreślił Czubarow. Zdaniem krymskiego dziennikarza Lenura Junusowa większość mieszkańców półwyspu nie uważa Tatarów za równoprawnych partnerów. “Mamy problemy ze znalezieniem pracy: jeśli na jakieś stanowisko pretenduje Tatar i tzw. ruski, do pracy zostanie przyjęty ten ostatni” – powiedział w rozmowie z PAP. Uczestnicy wiecu w Symferopolu zaapelowali w niedzielę do prezydenta i parlamentu Ukrainy o uznanie deportacji Tatarów za przestępstwo przeciwko ludzkości. Zwrócili się także w tej sprawie do organizacji międzynarodowych. Deportacja krymskich Tatarów rozpoczęła się 18 maja 1944 roku, zgodnie z dekretem ówczesnego przywódcy Związku Radzieckiego Józefa Stalina. Władze radzieckie oskarżyły wtedy Tatarów krymskich o współpracę z Niemcami podczas II wojny światowej. Pierwsza deportacja objęła ponad 18 tysięcy ludzi. Niedługo po wysiedleniu Tatarów podobną decyzję wydano w stosunku do Ormian, Greków i Bułgarów Krymu. Razem z nimi deportowano także Turków, Kurdów, Persów i Romów. Ogółem podczas wojny i po jej zakończeniu Krym opuściło przymusowo 300 tys. mieszkańców, z czego 200 tysięcy stanowili Tatarzy.