Najpierw było dementi, potem potwierdzenie. Pasażerowie samolotu LOT z Pekinu do Warszawy pożyczyli pieniądze na naprawę maszyny!
Psia grypa, klątwa rzucona na schody i nowi prezydenci – ZOBACZCIE TOP 5 SILESIA FLESZ
Sprawę opisał dziennik Rzeczpospolita. Chodzi o lot z Pekinu do Warszawy. Wg. medialnych doniesień, pasażerowie mieli pożyczyć pieniądze, które okazały się w Chinach potrzebne do naprawy na miejscu samolotu – a dokładnie pompy hydraulicznej.
Rzecznik prasowy LOT najpierw takim rewelacjom zaprzeczył, potem – jak podaje Rzeczpospolita – potwierdził, że faktycznie doszło do takiej sytuacji. Zaczęło się od tego, że załoga Dreamlinera należącego do linii lotniczych LOT zauważyła na lotnisku w Pekinie awarię jednej z pomp hydraulicznych. Niezbędna okazała się wymiana. I pieniądze na nią.
I tu peterda – środki potrzebne na naprawę części zbierano wśród pasażerów! Rzecznik PLL LOT, Adrian Kubicki najpierw takim medialnym doniesieniom zaprzeczył, jednak dzień później – po zapoznaniu się z nowymi faktami i relacjami przyznał, że taka sytuacja faktycznie miała miejsce. Kilku pasażerów miało przedstawicielowi firmy LOT użyczyć gotówki, potrzebnej do naprawy samolotu.
Rzecznik w TVN 24 wyjaśnił, że gotówką płaci się jedynie za doraźne naprawy i części. Przedstawiciel LOT w Pekinie uznał, że szybciej będzie zrobić “rzutkę” potrzebnej kasy wśród pasażerów, niż wypłacać pieniądze w bankomacie. Rzecznik LOT zaznaczył jednak, że chociaż czas jest w tym przypadku kluczowy – to “tego typu działania nie są akceptowane“.
Kwota nie była duża. To w przeliczeniu na złotówki o. 1300. Pieniądze, jakie pasażerowie pożyczyli na naprawę pompy w samolocie zostały im zwrócone zaraz po wylądowaniu w Warszawie. Gest pasażerów został doceniony – LOT wręczył im bilety na dowolne połączenie z siatki Polskich Linii Lotniczych LOT.
(WZ/Rzeczpospolita/TVN 24)