Telefon dla głuchoniemych

Dla tych, których świat spowija cisza takie urządzenie jest bezcenne. Janusz Michalski jest głuchoniemy od urodzenia. Dzięki SMS-om może porozumiewać się z rodziną i bliskimi. Ale 160 znaków to zdecydowanie za mało by przeprowadzić rozmowę na odległość.
I właśnie z myślą o takich ludziach, projekt telefonu, który pozwoli im na prawdziwą rozmowę opracował Tomasz Bodach, rybnicki przedsiębiorca. Zasada działania takiego urządzenia jest prosta. Za pomocą czujnika umieszczonego na palcu głuchoniemy alfabetem morse’a przesyła sygnał do syntezatora mowy. W drugą stronę urządzenie działa podobnie. Program rozpoznaje mowę i pokazuje jej treść na wyświetlaczu komórki.
Samym głuchoniemym pomysł się podoba. Ale by z takiego telefonu skorzystać głusi, którzy do tej pory uczyli się wyłącznie języka migowego musieliby też poznać alfabet morse’a.
Tomasz Bodach swój projekt wysłał już do biura patentowego. Teraz czeka na inwestora, który wyłoży pieniądze na budowę prototypu. A możliwości finansowania takich działań są. Wynalazca ocenia, że telefon mógłby wprowadzić na rynek w połowie przyszłego roku. Jego sprzedażą chce zainteresować sieci komórkowe. Na razie bez rezultatu.