RegionSportWiadomość dnia

Tenisomania? Rusza wielki tenis w Spodku

Jego życiowym partnerem jest rakieta, nie rozstaje się z nią już od przedszkola. Mateusz Kowalczyk codziennie wylewa na korcie hektolitry potu. W sezonie trenuje osiem godzin dziennie, ale dzięki wysiłkowi wygrał ponad dwadzieścia zawodowych turniejów. – Nie pochodzę z wielkiej miejscowości, akurat trafiłem na dobrego trenera. Wszystko zaczęło się w przedszkolu i tak już zostało. Pchnął mnie do tego tata, polubiłem to, a teraz to kocham – mówi Mateusz Kowalczyk, tenisista.

Tenis od pierwszego wejrzenia pokochał również Jerzy Janowicz. Teraz z kortu podnosi duże pieniądze i odnosi sukcesy z polską reprezentacją. W miniony weekend wspólnie z Łukaszem Kubotem i parą naszych deblistów pokonali drużynę Republiki Południowej Afryki. – Mamy bardzo mocną ekipę i czuliśmy, że w tym roku jest szansa powalczyć o coś, czego nigdy nie osiągnęliśmy. Już jesteśmy na etapie historycznym, gramy baraże, ale naszym celem jest wejście do niej – zaznacza Marcin Matkowski, deblista.

W barażach o wejście do tenisowego raju, polscy tenisiści zagrają po raz pierwszy w historii. – Chcemy w końcu wejść do grupy światowej, więc teoretycznie chcemy jak najłatwiejszego przeciwnika. Choć jak przyjedzie Nadal, czy Federer nie ma problemu, bo nie często gościmy ich w Polsce, więc na pewno będzie to promocja – mówi Mariusz Fyrstenberg, deblista.

Dzięki takim promocjom napędza się tenisowa infrastruktura. Również po zeszłorocznym sukcesie Agnieszki Radwańskiej na kortach Wimbledonu, szkółki tenisowe przeżywały prawdziwe oblężenie. – Nareszcie wyszliśmy na światło jako dyscyplina, że my możemy, a nie, że zajmujemy ostatnie miejsca. Udawadniamy, że jesteśmy na czołowych miejscach na świecie – stwierdza Barbara Olsza, była mistrzyni Polski w tenisie.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

W promocji tenisa pomaga również turniej rozgrywany na kortach w katowickim “Spodku”. Organizatorzy oprócz meczów o stawkę, zapewnili kibicom bogatą ofertę meczów pokazowych. W akcji zobaczymy m.in. Agnieszkę Radwańską i Jerzego Janowicza. – Jest boom na tenis, więcej się o tenisie mówi nie tylko w mediach, ale i ministerstwie sportu. Widać, że tenis z dyscypliny niszowej awansował – mówi Dariusz Łukaszewski, prezes Śląskiego Związku Tenisowego.

W szkoleniu tenisowych pereł do światowej czołówki jeszcze nam bardzo daleko. W tenisowej akademii Karoliny Woźniackiej trenują dzieci od 8-14 lat. Szkoła działa w Polsce w trzech miastach, a na jesień tego roku dołączą do niej Katowice. – Prowadzimy zajęcia z psychologiem sportowym, dietetykiem, fizjoterapeutą. Te zajęcia są także dla rodziców, bo trzeba mieć świadomość, że tenis w Polsce to przede wszystkim mocne zaangażowanie taty i mamy, którzy jeżdżą na te turnieje i spędzają z dzieciakami czas – podkreśla Paweł Owczarz, dyrektor akademii  Karoliny Woźniackiej. Koszt jednego weekendu spędzonego w akademii to około pięćset złotych. Tu oprócz wysiłku na treningu równie dużo czasu i cierpliwości trzeba poświęcić na znalezienie sponsora.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button