To był rok, czyli podsumowanie z przymrużeniem oka

To wbrew pozorom zorganizowana akcja i absolutny rekord, bo w historii tak licznego flashmobu jeszcze nie było. Ale w spontanicznych akcjach szybkiego tłumu liczy się przecież przede wszystkim jakość. – Flashmob w ogóle nie ma celu, można powiedzieć, że celem jest tylko czerpanie radości – mówi Szymon Richter.
Śmiech to zdrowie – można więc powiedzieć, że w okresie szalejącej świńskiej grypy także urzędnicy swoimi śmiałymi decyzjami zaaplikowali społeczeństwu końską dawkę tego lekarstwa. W pigułce dwie historie z Zagłębia – obie budowlane. – Po zakończeniu robót okazało się, że pierwotnie założone środki nie zostały w pełni wykorzystane – przyznaje Bartosz Matylewicz z UM w Dąbrowie Górniczej. A gdy z pieniędzmi nie ma co zrobić najlepiej nowy, dobry chodnik zerwać i ułożyć… jeszcze raz. Materii nie da się jednak oszukać i jeśli gdzieś się dokłada – gdzieś trzeba zabrać. No i w mieszkaniach sosnowieckiego MZBM-u pojawił się problem – wysokiego szczebla. – Nie ma w mieszkaniu schodów natomiast każdy z lokali jest zabezpieczony w drabinę doraźną – stwierdza Arkadiusz Żurawski, ówczesny prezes MZBM w Sosnowcu. Schody miały być a nie ma.
Wczesną wiosną pojawiło się natomiast coś czego nikt się nie spodziewał – puma. Potem w sobie tylko znany sposób cudownie się rozmnożyła i przez kilka miesięcy terroryzowała pół polski. Ale nie tylko z plagą kotowatych musieli sobie radzić policjanci. Liczba kolarzy stosujących niedozwolone paliwo znacznie wzrosła. – Są awanturni, nie chcą dmuchać a nie raz widać już czy normalnie czuć od niego alkohol – oznajmia Andrzej Sawicki z KPP w Zawierciu.
Inny zatrzymany przez policję nie pił choć na rozgrzewkę zdecydowanie coś by mu się przydało. Ukradł, uciekł i ukrywał się skutecznie przez pół godziny. Wpadł, kiedy policjanci zajrzeli do lodówki. – Zaraz po wyjściu jego przyjaciółka zaopatrzyła go w sweter, bo mu z nosa katar zaczął cieknąć. Trafił do ogrzewanej celi – mówi asp. sztab. Adam Jakubiak z KMP w Bytomiu. W której – już na chłodno – może przemyśleć swoje niecne postępki. Przemyślenia najwyraźniej wymagałaby też związkowa akcja przed katowicką Ikeą. Ochroniarze robili wszystko, by związkowcy nie mogli protestować przeciw łamaniu – i tu uwaga – praw ochroniarzy. – Błyskawiczna interwencja ochrony sprzed 10 minut oznacza, że market się bardzo tych naszych działań obawia – uważa Wojciech Gumułka z NSZZ “Solidarność”.