RegionWiadomość dnia

To nie były zabiegi ratujące życie. Śląsk NFZ nie chce płacić za nadwykonania!

Tylko w 2013 roku Polsko-Amerykańskie Kliniki Serca przy kontrakcie w wysokości 85 milionów złotych, przeprowadziły zabiegi na kwotę 135 milionów. Sporo było nadwykonań. Niemal 70% z nich to zabiegi ratujące życie. To jednak opinia przedstawicieli grupy AHP, bo śląski oddział Narodowego Funduszu Zdrowia wyliczenia te kwestionuje. – Fundusz zarzuca, że zabiegi kardiochirurgiczne, które wykonaliśmy i sprawozdaliśmy w Bielsku, nie były zabiegami ratującymi życie. W naszej opinii te zabiegi były ratujące życie – wyjaśnia prof. Paweł Buszman, American Heart of Poland. Fundusz za nadwykonania zapłacić nie chce, to w sumie za zeszły rok – 50 milionów złotych. Zlecona przez NFZ kontrola wykazała, że nie wszystkie z przeprowadzonych tu zabiegów były tymi ratującymi życie. Fundusz postanowił, PAKS za leczenie ma pieniądze zwrócić i dodatkowo zapłacić karę. – Dlaczego jest to negowane. Czy chcemy żeby znowu pacjenci czekali w kolejce? Ja nie chcę być w takim kraju, w którym trzeba czekać w kolejce. Uważam, że jest wystarczająca ilość pieniędzy w NFZ i odpowiednio rozplanowane mogą w odpowiedni sposób zabezpieczyć potrzeby całego społeczeństwa – mówi prof. Andrzej Bochenek, American Heart of Poland.

Lekarze nie mają sobie tu nic do zarzucenia. – U nas każdy robi to, co powinien robić na swoim stanowisku. Nie siedzi przed komputerem spoglądając w internet, nie przegląda swojej poczty, nie dzwoni do znajomych tylko po prostu pracuje – oznajmia Maciej Pruski, Polsko-Amerykańskie Kliniki Serca. Ryszard Borowiec w tyskim szpitalu PAKS leczy się od lat. Ma zaawansowaną miażdżycę. Lada dzień przejdzie skomplikowany zabieg chirurgiczny. – Też jakiś okres czasu trzeba jednak odczekać. To nie jest tak, że się z biegu wchodzi tutaj, ale jeżeli jest problem, tak jak u mnie występuje to jest to w miarę szybko załatwione.

Konflikt na linii NFZ-Polsko-Amerykańskie Kliniki Serca załatwiony jednak nie jest. Decyzje śląskiego oddziału Funduszu uchyliła centrala NFZ. Już wkrótce ponownie pojawią sie tu kontrolerzy. A jak podkreślają eksperci na co dzień zajmujący sie śląskim rynkiem zdrowia, kłopoty podobne do tych klinik grupy AHP juz wkrótce mogą dotknąć innych szpitali. – Mamy po prostu mały tort, który wszyscy chcą zjeść, a na dodatek jeśli chodzi o leczenie zawałów serca w województwie śląskim, w ogóle w całej Polsce jest zbyt dużo ośrodków leczących zawały. Ośrodki publiczne i prywatne prowadzą bardzo bezwzględną walkę – uważa Agata Pustułka, Dziennik Zachodni.

Sprawiedliwie mogliby ją rozstrzygnąć jedynie pacjenci, sami wybierając placówkę, w której chcieliby się leczyć. Na taki komfort jednak liczyć dziś nie mogą.

Ciąg dalszy artykułu poniżej
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button