Sport

To nie tak miało być…

W skupieniu i w pełni skoncentrowani zawodnicy Rakowa Częstochowa przygotowują się do kolejnego spotkania ligowego. Spotkania wyjątkowego, bo ostatniego w tym sezonie przed własna publicznością. Zawodnicy będą więc mieli okazje podziękować swoim kibicom za doping. – Chcemy się tutaj godnie pożegnać, bo uważam, że z przebiegu całego sezonu zasłużyliśmy na brawa. W tym ostatnim meczu musimy pokazać się z jak najlepszej strony i wygrać ten mecz – mówi Tomasz Foszmańczyk. Celem zawodników z Częstochowy w tym sezonie był awans o klasę wyżej. Niestety w przedostatniej kolejce częstochowianie przegrali z Kotwicą Kołobrzeg 1-2 i tym samym przekreślili swoje szanse na grę w barażach o pierwszą ligę. – Jesteśmy ambitnymi ludźmi i jak była okazja chcieliśmy zagrać va bank i się nie udało. Powodów jest wiele, ale przede wszystkim strata podstawowych zawodników. Dużo nam nie brakowało, bo przegrywaliśmy minimalnie jedną bramką – uważa Leszek Ojrzyński, trener Rakowa Częstochowa.

Teraz aby godnie pożegnać się z częstochowską publicznością podopieczni Leszka Ojrzyńskiego muszą zdobyć o jedną bramkę więcej niż GawinŚlęza Wrocław. Kluczem do zwycięstwa mogę być stałe fragmenty gry, które zawodnicy spod Jasnej Góry ćwiczyli na treningu. – Po analizie trenera drużyna Ślęzy przyjedzie się bronić, my będziemy atakować cały mecz. Myślę, że strzelimy pierwsi gola i potem rozwiąże się worek z bramkami – oznajmia Krzysztof Pyskaty.

Worek bramek byłby na pewno godnym pożegnaniem piłkarskiego sezonu 20082009. Ostatnią kolejkę pierwszej jak i drugiej ligi wszystkie drużyny rozegrają 5 czerwca o godzinie 17:30.

 

Ciąg dalszy artykułu poniżej

 

 

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button