RegionWiadomość dnia

To przełom w leczeniu stwardnienia rozsianego? Jest nadzieja dla chorych na SM

To może być prawdziwa medyczna rewolucja i przełom w leczeniu stwardnienia rozsianego, choroby dziś nieuleczalnej. Pan Jacek Bitnerowski eksperymentalnemu zabiegowi poddał się 3 lata temu. – Jestem zadowolony bo były efekty widoczne – przez kilka miesięcy były widoczne efekty. Czułem tę poprawę, czułem, że to pomogło – mówi.

Chodzi o leczenie stwardnienia rozsianego metodą udrożnienia żył szyjnych. Tę opracowano we Włoszech. Profesor Paolo Zamboni dowodzi, że SM to choroba naczyniowa, którą być może kiedyś będziemy potrafili leczyć. – Najważniejszą rzeczą jaką musimy zrobić, to zrozumieć, że problem niewydolności żył ma ścisły związek z mózgiem. To kwestia całkowicie zaniedbana na całej przestrzeni historii medycyny. Wiemy naprawdę mało o żylnych wskaźnikach – mówi prof. Paolo Zamboni, prekursor nowatorskiej metody leczenia SM.

Badania trwają. Związek pomiędzy niewydolnością żył szyjnych a stwardnieniem rozsianym nie został jeszcze jednoznacznie potwierdzony. To teza całkowicie sprzeczna z dotychczasową wiedzą medyczną, ale też nadzieja dla tysięcy chorych. – W Internecie znalazłam informacje na temat tego leczenia i postanowiłam skorzystać. Stąd właśnie moja wizyta tutaj dzisiaj, po raz pierwszy – mówi Wiesława Paleczna, choruje na stwardnienie rozsiane. Bo dowody w postaci zadowolonych pacjentów potwierdzające skuteczność tej metody, napływają z całego świata. – Nie oczekiwałam absolutnie niczego. Choroba postępowała – ale teraz, po zabiegu, mogę stać w tym miejscu. Wcześniej było to niemożliwe. Mało tego, ja mogę nawet biegać – zaznacza Katia, Finka, choruje na stwardnienie rozsiane.

Profesor Zamboni pierwszego zabiegu dokonał 7 lat temu na własnej żonie. Dziś jego koncepcja zyskuje coraz więcej zwolenników. W Krakowie zapoznali się z nią lekarze z całego świata. Metoda wciąż wzbudza jednak dużo kontrowersji. – Większość ludzi jest przyzwyczajona do pewnych utartych schematów. Przypomnijmy historię Kolumba, który odkrył Amerykę za co trafił do hiszpańskiego więzienia – mówi dr Marian Simka, prezydent stowarzyszenia ISNVD, EuroMedic.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Za to odkrycie do więzienia nikt nie trafi, prędzej dostanie medycznego Nobla. Pod warunkiem, że na dalsze badania znajdą się pieniądze. Teraz jest ich jak na lekarstwo. – Tak naprawdę mamy bardzo dużo znaków zapytania. Moim zdaniem najważniejsze pytanie, na jakie trzeba teraz odpowiedzieć, to jak ulepszyć naszą technologię – mówi prof. Paolo Zamboni, prekursor nowatorskiej metody leczenia SM. Do tego jeszcze daleka droga. Przyczyny choroby wciąż nie są do końca znane. A bez tej wiedzy o świadomym leczeniu stwardnienia rozsianego nie ma mowy.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button