To świetny biznes. Wykonawca jurajskich term poszukiwany

Malownicza okolica skrywająca w ziemi prawdziwe bogactwo. – Chcemy nasze termy zlokalizować niedaleko, praktycznie przy granicy rezerwatu Sokole Góry, w takim miejscu, gdzie dawniej mieliśmy zalew – informuje Monika Kosielak, Urząd Gminy Olsztyn. Ten jednak wyschnął, a z nim wyschnął też strumień pieniędzy płynący z kieszeni turystów. – Są to zwykle pobyty weekendowe. Zaczynają się w kwietniu, a kończą w październiku. Trudno nam zachęcić turystów, którzy chcieliby na Jurze przebywać zimą – dodaje Monika Kosielak, Urząd Gminy Olsztyn.
Teraz ma się to zmienić, geolodzy już potwierdzili, że w tym miejscu warto wiercić. Dwa kilometry w głąb ziemi są pokłady wody termalnej. – Z badań Polskiej Akademii Nauk wynika, że na tej głębokości możemy się spodziewać wody o temperaturze 40 stopni Celsjusza. Wiemy, że przesądziłoby to o bardzo dynamicznym rozwoju tej miejscowości – zaznacza Tomasz Kucharski, wójt Olsztyna.
Jurajscy samorządowcy chcą pójść w ślady Górali z Podhala. Ci na swoich zasobach ciepłych wód zarobili już krocie. By jednak bogactwo spod ziemi wydobyć, trzeba najpierw sporo wyłożyć z gminnej kasy. Dla podczęstochowskiego Olsztyna to duże wyzwanie finansowe. – Poniżej kilometra trzeba wiercić, a to kosztuje. Później sama eksploatacja, wszystkie pozwolenia. Tę wodę trzeba odprowadzać z powrotem, więc co najmniej dwa odwierty trzeba wykonać. Zawsze teoretycznie istnieje ryzyko, że to nie to miejsce idealne, albo akurat tu jest głębiej – mówi Adam Markowski, prezes Związku Gmin Jurajskich.
Ryzyko, ryzykiem, ale mieszkańcy Olsztyna na tę inwestycję patrzą przychylnym okiem. – Kiedyś do Bukowiny jeździliśmy, to może i tutaj też by sie przydało, będzie bliżej. – Zwykle jeszcze na Słowację się jeździ, a tu jednak w Polsce, skoro mamy, to niech się buduje.
Władze gminy otrzymały już z Brukseli ponad pół miliona złotych na promocje terenu i koncepcje zagospodarowania działki, na której stanąć mają jurajskie termy. Chcą jak najszybciej znaleźć inwestora, bo choć atrakcji tu nie brakuje… – Co 15 kilometrów mamy zamek, przepiękne malownicze ruiny, Olsztyn, Mirów , Bobolice, Ogrodzieniec. Ta całoroczna geotermalna zadziała jak magnes, przyciągający do Olsztyna turystów. – Z tej wody termalnej będzie profitował nie tylko sam Olsztyn, ale cała gmina i gminy w okolicy – stwierdza Katarzyna Kulińska-Pluta, prowadzi pensjonat w Olsztynie. Krainy znanej do tej pory z piękna na powierzchni, a jak się okazało także o bogatym wnętrzu, które może być ciepłym źródłem… dużych pieniędzy.