Tomasz Adamek: Zapraszam prezesa JSW na ring! Bokser rzuca wyzwanie i zaostrza kampanię wyborczą
Na ringu politycznym wszystkie chwyty są dozwolone. Stawka jest wysoka, chodzi o miejsce w europarlamencie. O nokaut będzie jednak trudno, bo Solidarna Polska w sondażach na razie wypada blado. Nawet tak mocna jedynka na śląskiej liście tej partii nie musi zagwarantować wyborczego sukcesu w maju. Dlatego trzeba punktować. Tak jak w Jastrzębiu-Zdroju, wspierając protestujących absolwentów klas górniczych. – Dlaczego prezes nie wyjdzie do nich i nie powie im, dlaczego oni nie pracują. On bierze 1,5 bańki rocznie, siedzi w krawacie i się śmieje, a młodzi nie mają do garnka co włożyć – mówi Tomasz Adamek, kandydat Solidarnej Polski do europarlamentu.
On w ten sposób zdobywa nowy elektorat, oni mają przynajmniej nadzieję, że w swojej sprawie zyskali poparcie kogoś ważnego. – Poprosiliśmy Tomka, żeby się za nami wstawił, bo wiedzieliśmy, jeśli będziemy sami walczyć, to nic nie wskóramy. Tomek jest osobą medialną i myślimy, że nam coś pomoże – stwierdza Michał, absolwent klas górniczych.
Równie mocne ciosy w obronie górników Tomasz Adamek wyprowadził wczoraj – podczas głośnej manifestacji w Katowicach. – To nie jest piknik, to jest walka o miejsca pracy, dlatego też tu jestem, jestem razem z nimi i będę walczyć do samego końca – podkreśla Tomasz Adamek, kandydat Solidarnej Polski do europarlamentu.
Przywiązanie do korzeni, także tych górniczych zadeklarował już w swoim wyborczym spocie. – Zawsze czułem oparcie w Bogu i wartościach wyniesionych z domu. Po stracie ojca w rodzinie została mama i cztery siostry. Szybko musiałem stać się dorosły. Ciężko pracowałem na wsi i kopalni.
Tak prowadzona kampania bezpośrednia nie zawsze się jednak sprawdza – podkreślają eksperci do spraw kreowania wizerunku. – Przytulanie się w szczególności do takich ważnych problemów społecznych jest na rękę tym wszystkim kandydatom. Przykład Tomasz Adamka i jego wizyta w Katowicach to nie jest najlepsze dla niego rozwiązanie. Jeśli miałby z kimś stanąć w szranki i na ten temat stoczyć dyskusje myślę, że na tym ringu, by poległ – stwierdza Marcin Mańka, specjalista ds. kreowania wizerunku.