Tor przeszkód zamiast chodnika

Sławomir Żak wózkiem porusza się po drodze, bo chodniki w Szombierkach są dla niego niedostępne. – Nie mogę z domu wyjść, tak rozwalone ulice, to jest tragedia, żeby coś takiego było, drzewa poniszczone, wszystko jest poniszczone, kawałek zrobią, a dalej co? A jakie są krawężnik! – skarży się Sławomir Żak.
W Bytomiu nawet nowy chodnik potrafi się niespodziewanie… urwać. – Rozkopują we wszystkich miejscach, gdzie się tylko da, nie kończą roboty, a na interpelacje odpisują nam, że tak musi być… – denerwuje się Piotr Bula, radny.
Ten chodnik w czasie wymiany sieci wodnokanalizacyjnej został rozebrany, a po zakończeniu prac został na poboczu. A to, co mieszkańcy dostali w zamian – nie spełnia ich żadnych oczekiwań. – To wszystko podmywa się i na ulicę wypływa i cała ulica jest kolorowa – mówi Patryk Lisoń.
Wykonawca przekonuje, że inwestycja nie została jeszcze zakończona. Trzeba zaczekać przynajmniej kilka tygodni na ustabilizowanie się terenu, na którym prowadzono wykopy – żeby zakończyć prace. Problem w tym, że minęło już wiele tygodni, a teren wciąż tak wygląda. – Cztery miesiące temu wymienili kanalizację na ulicy Podhalańskiej i do dzisiaj nie położyli asfaltu, podobna historia z ulicą Skromną, gdzie pół roku temu wymienili kanalizację i do dzisiaj nie położyli asfaltu. Jak tak to ma wyglądać to niech tego w ogóle nie robią – stwierdza Mariusz Kurzątkowski, radny.
Podobnie myślą Maria i Alojzy Juraszczyk, którzy codziennie wychodzą z wnuczką Alicją na spacer po osiedlu. A to niełatwe zadanie. Jak mówią jeździ się bardzo ciężko, bo robotnicy nie wykańczają tego co robią.
Radni pytali prezesa zarządu Bytomskiego Przedsiębiorstwa Komunalnego, które zleciło pracę kiedy sytuacja ulegnie poprawie. Ten zapewniał, że będzie poprawa, ale spełnienia wszystkich oczekiwań mieszkańców nie obiecywał. – Będąc człowiekiem poważnym takiej deklaracji nie złożę wprost, ale mogę powiedzieć tyle, że chcemy zmaksymalizować nadzór nad projektem, zminimalizować ryzyko tych niedoborów i problemów – mówi Tomasz Górski, prezes zarządu, BPK.
Problemów, które dopiero się nasilą jak zacznie padać deszcz i śnieg. A tutaj w Bytomiu nikt już nie wierzy, że do tego czasu – coś się zmieni.