Tor przeszkód zamiast drogi w Chełmie Śląskim

Mieszkający przy ulicy Podłuże w Chełmie Śląskim zastanawiają się kto do nich wyciągnie pomocną dłoń i naprawi drogę. Drogę, która obecnie jest w fatalnym stanie. – Sąsiadka jak jedzie do lekarza, to widzę jak biedna buty przebiera, żeby wyglądać jak człowiek, jak idzie gdzieś do urzędu czy do lekarza. Musi najpierw rozebrać jedne buty, ubrać drugie, bo non stop człowiek jest obłocony – opowiada Elżbieta Zawadzka, która mieszka przy zniszczonej drodze.
Inaczej być nie może, skoro po opadach deszczu to co miało być drogą – bardziej przypomina rzekę. Jednak miało to wyglądać zupełnie inaczej, bo po ściągnięciu betonowych płyt, miały rozpocząć się prace i droga powinna pokryć się asfaltem. Miała. – W okresie kiedy ściągnięto te płyty zaczęło dosyć mocno padać, zalało to wszystko. Nawet w ogóle przejścia nie było, nawet listonoszka nie dojeżdża – mówi Jan Zawada, który mieszka przy zniszczonej drodze.
Janusz Kamiński jest przedsiębiorcą i mimo, że z dojazdem daje sobie radę, to i tak ma powody do narzekań. – Muszę jeździć na spotkania z klientami i muszę za każdym razem przy wyjeździe z domu jechać na myjnię i myć samochód. Tracę czas i pieniądze. Czas, ale i cierpliwość tracą mieszkańcy. Wykonawca remontu drogi przed kamerą nie chciał dziś rozmawiać. Nieoficjalnie mówi, że od ponad miesiąca nic się nie dzieje, bo w związku z różnicami projektowymi prace muszą być wstrzymane. Potwierdzają to władze gminy, które przyznają, że na przeszkodzie stanęły szkody górnicze.
Mieszkańcy mają nadzieję, że ich problemy wkrótce się skończą i zamiast o pracach dyskutować – to ruszą one z kopyta.
Prezentowane zdjęcia otrzymaliśmy od naszego widza, który przesłał je na adres alarm@tvs.pl.