Tour de Uszok

Jak tu się nie cieszyć, kiedy można przeciąć medialną ciszę o miejskich inwestycjach. Prezydent Uszok przechodzi do ofensywy. Stąd tempo objazdu po ostatnich miejskich inwestycjach było naprawdę szybkie. Piotr Uszok dwoił się i troił. Ale jak zapewnia, wcale nie dlatego, że ostatnio nie miał zbyt dobrej prasy. – Nie, miałem to w planie, miałem to wcześniej zrobić, nawet przed dziesięcioleciem. Ale wiadomo, że niestety plany życiowe mi się trochę pozmieniały. I zatem zostało to przesunięte. Nie ma to żadnego związku – wyjaśnia Uszok, prezydent Katowic.
Tak czy inaczej podczas ekspresowego objazdu Piotr Uszok miał wiele okazji, żeby przekonać do siebie dziennikarzy.
Najpierw prezydent chwali się podziemnym przejściem pod torami kolejowymi w Zadolu. Za chwilę prezentuje drogę łączącą ulicę Francuską z Damrota. A następnie wręcza klucze do nowych mieszkań komunalnych przy ul. Techników. W każdym z tych miejsc od kamer i fleszy bynajmniej nie stroni.
W prezentację inwestycji otoczenie prezydenta włożyło wiele wysiłku, ale efekty mogą być mizerne. – Nikt nie zabrania prezydentowi chwalić się nowymi inwestycjami. Pytanie tylko czy to nie jest temat zastępczy, żeby zapomnieć o inwestycjach, których nie udało się zrealizować – zastanawia się Wioletta Niziołek, Echo Miasta Katowice.
Jak choćby ciągle zapowiadana przebudowa centrum, czy budowa podziemnych parkingów. Wioletcie Niziołek, dziennikarce Echa Miasta, taki sposób prezentacji sukcesów władz miasta kojarzy się jednoznacznie. – Dokładnie w stylu Gierka. Kiedy zapraszano dziennikarzy i prezentowano nowe inwestycje, przedsięwzięcia, przecinano wstęgi gratulowano sobie nawzajem. Uściskom i uśmiechom nie było końca – stwierdza Niziołek..
Prezydentowi uśmiech też nie schodził z twarzy. Mimo, że czasami widać było, że coś go jednak gryzie. Może więc jednak to te krytyczne artykuły? – Mamy świadomość, że publikacje wcale nie były nieprzychylne. Myślę, że były rzeczowe. Część krytyki była konstruktywna, szkoda, że nie w całości. Niemniej my bardzo bacznie przyglądamy się krytyce mediów, czerpiemy z niej wiedzę – mówi Waldemar Bojarun, rzecznik UM w Katowicach.
Ale chyba nie pełnymi garściami – uważa politolog Tomasz Słupik. – Najzwyczajniej w świecie prezydent Uszok po raz kolejny próbuje ratować swój wizerunek i to jest reakcja na te w pewnym stopniu nie tyle nieprzychylne, co krytyczne i dość zasadne zastrzeżenia – uważa dr Słupik.
Tych nie brakuje. Choćby w stosunku do ulicy Mariackiej. Wielu nie podobają się fikuśne ławki. Wszyscy narzekają na brud i coraz gęściej pokrywające ją tłuste plamy. – Dołożymy wszelkich starań, żeby tą nawierzchnię odtworzyć, wyczyścić. Ale mam świadomość, że doprowadzenie jej do stanu idealnego będzie bardzo trudne – obiecuje Piotr Uszok.
Podobnie jak przekonanie dziennikarzy i mieszkańców, że prezydent naprawdę zmienia miasto. – Jeżeli nie w przyszłym, to na pewno w 2010 roku go otworzymy. W przyszłym. A może jednak poczekamy do roku wyborczego. Nie, nie czekamy – dodaje Uszok.
Pewnie, że nie. Trzeba kuć żelazo póki gorące. Zwłaszcza, że inwestycje, których start zaplanowano na rok wyborczy w kilkadziesiąt minut pokazać będzie trudno.
Na ten temat z Markiem Czyżem w studiu TVS rozmawiał dr Bogdan Dzieciuchowic – ekspert ds. raklamy i PR.