Tragedia w Bytomiu! W mieszkaniu znaleziono trzy ciała
Tragedia w jednym z mieszkań w Bytomiu. Ciała trzech osób zostały znalezione w lokalu na drugim piętrze przy ul. Jaronia w niedzielę po godzinie 20. Sąsiedzi niczego nie podejrzewali, choć do zatrucia tlenkiem węgla miało dojść już wcześniej.
Panika przed koronawirusem! TOP 5 Silesia Flesz
TOP 5 Silesia Flesz – premiera w każdą niedzielę o 19:50 w Telewizji TVS
-Nie, bo my ich często widzieli tu przechodząc. I on z nami rozmawiał. -Nas nie zastanawiało, że tam się dwa dni świeci światło. Lokatorzy, co pod nimi mieszkają, też nie. Ta pani pracuje, ten pan jest chory i nie zainteresowali się. Ale czemu rodzina się nie zainteresowała? – zastanawiają się Eugeniusz i Helena Majewscy, mieszkańcy budynku.
Zginęło małżeństwo, mężczyzna w wieku 64 lat i jego 55-letnia żona oraz 88-letnia matka. Swoje mieszkanie opalali węglem.
-Najprawdopodobniej niestety już od soboty leżeli. Tak to u nas wygląda, że wszyscy palimy w piecach. Większość ma jeszcze stare piece kaflowe. Wentylacje niby są sprawdzane, ale jak mocniej wiatr wieje, to naprawdę czuć w mieszkaniu ten czad. My na przykład jak w kuchni mamy piec i mieliśmy czujnik czadu zamontowany, to cały czas dawał sygnały dźwiękowe – mówi Anna, sąsiadka z naprzeciwka.
Przyczyną tej tragedii mogło być też szczelne zamknięcie wszystkich okien.
– Po wykonaniu pomiarów naszymi przyrządami stwierdzono, ze występuje tlenek węgla. Oprócz tego mieszkanie było uszczelnione bardzo mocno. Były okna plastikowe pozamykane i kratki wentylacyjne pozatykane. Nie było wentylacji odpowiedniej w tym mieszkaniu – mówi bryg. Dariusz Szczęsny, KM PSP w Bytomiu.
Dokładne okoliczności śmierci trzech osób bada bytomska prokuratura.
autor: Łukasz Kądziołka
Koronawirus nas nie wykończy. Wykończy nas czekanie na wynik. WSTRZĄSAJĄCE WIDEO podbija internet
Kościół ostrzega przed koronawirusem! Komunia święta do ręki i niekorzystanie z wody święconej
Śląskie: ponad 23 tysiące przypadków zachorowań na grypę w tydzień