Tragiczny bilans wodnego sezonu. Utonęło już ponad 100 osób! Czarna seria, czy po prostu ludzka głupota?
Karalne i śmiertelnie niebezpieczne, a jednak mało kto się tym przejmuje. Dzikie kąpieliska, takie jak to w Zabrzu, co roku przyciągają setki plażowiczów. “-Trzeba wiedzieć, żeby wchodzić po kolana albo na maksimum po kolana, tak żeby się nie utopić” – mówi Kornelia Kołodziejska, mieszkanka Zabrza. Tu jednak nawet najostrożniejsi mogą przegrać z wodą. Jeden ze stawów w Gliwicach oblegany jest każdego lata. Każdego lata też ktoś w nim tonie. Kilka dni temu życie stracił tu 53-letni mężczyzna. Przestrogi i kontrole patroli straży miejskiej traktowane są przez tych, którzy tu przebywają najczęściej jako złośliwe. Nawet w miejscu, gdzie kąpiel jest karana nawet 250-złotowym mandatem.
“-Tłumaczymy, że to jest dla państwa bezpieczeństwa, bo tak naprawdę te osoby, jakby te zagrożenia oddalają od siebie, że to nie dotyczy mnie. Natomiast jak coś się stanie, będą pretensje do straży miejskiej czy policji gdzie były patrole” – mówi Marcin Kuczkowski, rzecznik Straży Miejskiej w Gliwicach. Jedną z najbardziej tragicznych była ostatnia doba – zginęło w wodzie aż 17 osób. Tylko od maja tego roku w całej Polsce utonęło ponad 120 osób. Rok temu od kwietnia do września utonięć było ponad 400. “-Panie, i na basenie się utopią! Kogo coś ma spotkać, ma coś przeznaczone w życiu to go spotka” – mówi Marian Krokowicz, który wypoczywa na dzikim kąpielisku w Zabrzu.
Od dzisiaj na kąpielisku leśnym w Zabrzu zdrowia i życia innych pilnują ratownicy. Ale i w takich miejscach z zakazów które tu obowiązują, wiele osób nic sobie nie robi. “-Popiją, my próbujemy reagować, my upominamy, reagujemy ale wiadomo – zdarza się tak, że nie możemy się szarpać z tymi ludźmi. Policja jest wzywana, straż miejska, oni przyjadą, pojadą i zaraz znowu jest to samo” – mówi Michał Szczygielski, Ratownictwo Wodne Asekuracja. Dlatego, ci, którzy liczą na więcej swobody wybierają kąpiel na dziko. O wyborze nie raz decyduje też koszt wstępu na kąpieliska strzeżone.
