Tragiczny koniec wakacji: 15-latka wypadła z okna

Nie wiadomo w jaki sposób 15-letnia Patrycja wypadła z balkonu na dziesiątym pietrze. To pytanie zadają sobie nie tylko policjanci, ale też niektórzy mieszkańcy bytomskich Szombierek. – No jest tragedia, szkoda, że tak to się stało. Ale tak jest właśnie, jeżeli się dzieci bez opieki zostawia. No nie wiadomo co tam było – mówi Kornelia Zawadzka.
Wiadomo, że Patrycja w mieszkaniu nie była sama. Do południa spędzała czas z grupą kilkunastu znajomych. – Ja słyszałem, że tam była libacja alkoholowa. Tak słyszałem od kolegów, którzy tam byli, w środku w mieszkaniu. Mówili, że ona tam chciała raz wyskoczyć i ją powstrzymali. Potem niby wyszli i ona skoczyła – mówi anonimowo znajomy uczestników imprezy.
To mogła być próba samobójcza, jednak śledczy nie wykluczają innego przebiegu zdarzenia. Sprawdzają, czy nie doszło to nieszczęśliwego wypadku, lub czy któryś z uczestników imprezy nie wypchnął dziewczyny z balkonu. – Koleżanki mi powiedziały, że wyleciała i że ktoś ją prawdopodobnie zrzucił, jakiś chłopak – mówi Wiktoria Zawadzka, koleżanka Patrycji.
– Policjanci na miejscu robią oględziny miejsca zdarzenia, przesłuchują świadków, żeby ustalić dokładne okoliczności i przyczyny – mówi asp. Agnieszka Cabak z Komendy Miejskiej Policji w Bytomiu. Próby reanimacji dziewczyny na miejscu wypadku nie przyniosły efektu. Nieprzytomną nastolatkę przewieziono do jednego ze szpitali. Zmarła po trzech godzinach.
Wszystkie okoliczności tragedii w Szombierkach wyjaśni rozpoczęte dopiero śledztwo. Na razie zagadkowa śmierć 15-letniej Patrycji nasuwa więcej pytań niż odpowiedzi.