Tramwajowy klincz

O 7 rano wpadły na siebie dwa rozpędzone tramwaje. Pojazdy zderzyły sie czołowo, w chwili gdy miały się wyminąć.
W tym momencie tory prawdopodobnie się nie przestawiły i tramwaj jeden wjechał na pętle
Wtedy w jadący z Mysłowic do Katowic tramwaj lini nr 14 wpadła poruszająca się w przeciwnym kierunku siódemka. Przyczyny porannego wypadku bada specjalna komisja.
Ja zawsze w takich sytuacjach mówie tak, że przyczyny mogą być tylko dwóch rodzajów. To jest, albo zawiodła technika, albo zawiódł człowiek, ale to dopiero powie nam komisja.
Jej wstępne ustalenia poznamy dopiero w połowie przyszłego tygodnia. Choć zdaniem świadków zdarzenia, ty razem zawiódł sprzęt.
Zawiodły mechaniczne rzeczy torów, bo one powinny być same przestawione na wprost.
Automatyczna zwrotnica najprawdopodobniej przez poranne przymrozki właściwie nie zadziałała. A motorniczą jednego z tramwajów, konkretnie tej rozbitej siódemki, po prostu tego nie zauważyła. W wypadku ucierpiało w sumie 8 osób.
do pobliskich tutaj szpitali na terenie miasta Katowic. Motorniczy i motornicza do szpitali do Sosnowca Górniczego
Jak zapewniają lekarze ich stan jest stabilny, a życiu nie zagraża niebezpieczeństwo, choć nie wiadomo jeszcze, kiedy będą mogli opuścić szpital.
Na razie czekamy na wyniki badań, konsultujemy chorych, także na pewno jakiś czas tu zostaną, natomiast czy to jest dzisiaj, czy za dzień, dwa, to ustalą lekarze badający
Tym razem, pomimo tak groźnie wyglądającego wypadku skończyło się na lekkich obrażeniach. Jednak tramwaje na Śląsku coraz częściej sprawiają kłopoty, wypadają z torów. To często konsekwencja przestarzałej infrastruktury i wysłużonego taboru.