Trudna droga do urny

Maria Ferdynus od czterdziestu lat jest niewidoma. Mimo choroby w wyborach bierze udział osobiście. W tym roku pomocą miała być dla niej nakładka Braille’a. Zdaniem Marii Ferdynus z Polskiego Związku Niewidomych nie zdała egzaminu: Lepszą formą dla niewidomych byłoby głosowanie przez Internet dlatego, że osoby niepełnosprawne są wyposażone w komputery i w programy udźwiękowione, wtedy mogliby głosować rzeczywiście samodzielnie. Założenie nakładki samemu jest bardzo trudne. Niełatwe jest też odnalezienie na liście kandydata, na którego chce się oddać głos. Dlatego głosowanie osób niewidomych to w wielu przypadkach loteria. Nowe rozwiązania zamiast ułatwiać, utrudniały głosowanie. Dlatego niektórzy decydowali się na używanie własnych – sprawdzonych metod. Jarosław Warasiecki przyniósł ze sobą podświetlaną lupę: Sama forma nakładki w moim odczuciu jest niedoskonała, ponieważ na nakładce, jeżeli chodzi o oznaczenia Braille’a była tylko numeracja. Brakowało za to imion i nazwisk kandydatów. Niepełnosprawny wyborca mógł w tym roku zagłosować w jeszcze inny sposób przez pełnomocnika, jak również korespondencyjnie. W całym kraju głosy pocztą wysłało tylko 819 osób, w województwie śląskim 58. Do samodzielnego wzięcia udziału w wyborach osoby niepełnosprawne od lat zachęca Janusz Świtaj z Jastrzębia Zdroju. I choć sam jest sparaliżowany od czasu wypadku motocyklowego, dziś osobiście oddał głos: Po raz pierwszy dostojnie wjechałem do lokalu na moim wózku sterowanym oddechem, cztery lata temu jeszcze nie miałem takich możliwości. Możliwości głosowania rzeczywiście jest coraz więcej. Szkoda tylko, że nie wszystkie się sprawdzają.