RegionWiadomość dnia

Trudne wybory miast przed śmieciową rewolucją

Góra śmieci oznacza górę problemów, od lipca przyszłego roku za ich wywóz zapłacimy więcej niż do tej pory. – Przy dziecku codziennie jest bardzo duży worek śmieci plus jeszcze butelki osobno plastikowe, które idą osobno w workach – mówi Elżbieta Szczerba, mieszkanka Bytomia. Nowa ustawa śmieciowa narzuca na gminy nie tylko obowiązek ich segregacji. Do końca roku samorządy muszą też ustalić, w jaki sposób będzie naliczana opata za ich odbiór. W Chorzowie radni już zdecydowali. Stawka będzie uzależniona od liczby osób zameldowanych w danym lokalu. – Za śmieci segregowane trzeba będzie zapłacić 14 złotych za niesegregowane 18, ale podkreślam nie jest to kwota ostateczna, bo o tym ile tak naprawdę mieszkańcy zapłacą zdecyduje przetarg, więc liczymy na to, że firmy konkurując ze sobą obniżą te kwoty – wyjaśnia Krzysztof Karaś, UM w Chorzowie.

W Świętochłowicach choć stosowna uchwała jeszcze nie podjęta stawki już ustalone – segregowane 12 złotych 50 groszy, te bez wstępnej domowej selekcji zdecydowanie droższe – 20 złotych od osoby. – Nie przeszkadza mi to i mogę płacić. Wolę, żeby się nie marnowało tyle, bo aż mnie serce boli jak wyrzucam wszystko razem do jednego kubła – uważa Iwona Podsiadło, mieszkanka Świętochłowic. Problem kubłów na śmieci spędza teraz sen z powiek świętochłowickich urzędników. Nowa ustawa w tym zakresie mocno skomplikowała im życie, bo właściciele nieruchomości takich przystosowanych do wstępnej selekcji pojemników po prostu nie mają.W naszej gminie pojawi się uchwała o usługach dodatkowych, gdzie właściciele nieruchomości będą mogli skorzystać z odpłatnej dzierżawy pojemników, a to będzie w obowiązku miał zapewnić ten przedsiębiorca, który u nas wygra przetarg na odbiór odpadów komunalnych – tłumaczy Beata Grzelec-Spetruk, UM w Świętochłowicach.

W Opolu wielkość opłat za wywóz śmieci zależeć ma od powierzchni mieszkania lub domu. Ten pomysł spotkał z ostrą krytyka prawników. – Na dużej powierzchni może mieszkać osoba samotna, a wiadomo to nie metry kwadratowe wytwarzają śmieci, tylko ludzie – zaznacza Florian Wierzchowski, prawnik. Urzędnicza wyobraźnia w zakresie nowej gospodarki odpadami nie zna granic. W Katowicach za ten luksus najprawdopodobniej najwięcej zapłacą mieszkańcy najbardziej dbający o higienę i czystość. Stawka ma być zależna od ilości zużytej w miesiącu wody. Na szczęście to tylko jeden z rozpatrywanych przez katowickich radnych wariantów, być może nieostateczny.

Problemu nie mają za to ci, którzy na segregację odpadów postawili wcześniej niż pomyślał o tym rząd. W Pszczynie już od 4 lat obowiązuje specjalny podatek śmieciowy. Efekty pojawiły się od razu. – Widzimy to po pierwszych latach 2008-2009. Ile tych śmieci, które nie były skanalizowane mówiąc brutalnie, ile tych śmieci lądowało w lasach i przydrożnych kominach – mówi Dariusz Skrobol, burmistrz Pszczyny.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Teraz lądują w sortowni, a mieszkańcy przynajmniej jeden problem mają z głowy.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button