RegionWiadomość dnia

Trwa modernizacja torowisk. Nowy tramwaj już za dwa tygodnie

Przywracanie ruchu z centrum Zabrza do Mikulczyc może potrwać do jutra. Zapadnięte jezdnia i torowisko na ulicy Powstańców Śląskich wbrew wcześniejszym ocenom, okazały się wyjątkowo trudną do usunięcia awarią. – Przyczyna jest dość ciekawa, bo odkryliśmy kanał poprzemysłowy, na żadnych mapach niezidentyfikowany – wyjaśnia Kazimierz Ladziński, dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg w Zabrzu.

Kanał zassał niemal całą nawierzchnię wraz z betonową płytą podtrzymującą tory. Konieczne było zalanie go świeżym betonem. Paraliż na torach trwa. Pasażerowie są tu skazani na komunikację zastępczą. Ta jednak wcale nie dla wszystkich okazuje się być aż tak uciążliwa. – Bardzo źle się jeździ tramwajami, więc raczej rzadko jeżdżę tramwajami. Podjechał  autobus, mimo że to się nazywało T3, więc dlatego wsiadłam – mówi Urszula Dębska. mieszkanka Zabrza.

Konkurować z autobusami ma 30 nowych, niskopodłogowych tramwajów marki Twist. Pierwszy z nich z bydgoskiej fabryki Pesa dotrze na Śląsk za dwa tygodnie. Z nowych pojazdów pasażerowie będą mogli skorzystać dopiero w przyszłym roku. – Będzie przechodził testy. Wszystkie torowiska, po których będą się poruszały tramwaje, muszą być sprawdzone, czy wpisuje się on odpowiednio w łuki, czy wszystkie parametry techniczne są spełniane po to, żeby tramwaj mógł kursować normalnie – tłumaczy Andrzej Zowada, rzecznik Tramwajów Śląskich S.A.

Co ważne – bezpiecznie. A z tym w Tramwajach Śląskich bywało do tej pory różnie. Dwa lata temu fiaskiem zakończył się debiut tramwajów sprowadzonych z Austrii. Sznycel, bo tak nazwali ten 30-letni nabytek pasażerowie, na śląskich torach egzamin oblał. – Dziwna sytuacja, naprawdę dziwna. Ciężko powiedzieć, co to miało być. Co prawda premiera, a tu wykolejenie – mówi Mateusz Świdaj.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

W przypadku najnowszych Twistów ma ich nie być. Zagwarantować to powinna modernizacja całej infrastruktury, za bagatela 800 milionów złotych. – Jesteśmy już w dużej części na finiszu większości tych prac, więc na pewno tutaj żadnych zagrożeń nie będzie – deklaruje Andrzej Zowada, rzecznik Tramwajów Śląskich S.A. Specjaliści twierdzą inaczej. Sieć torowisk na Śląsku jest w opłakanym stanie. A jej reanimacja wcale nie jest tak oczywista. – Nigdy nie nadrobimy tego, co zostało zepsute przez te 30 lat – stwierdza dr Andrzej Drzewiecki, specjalista ds. transportu szynowego.

Sposobem na uniknięcie kosztownych remontów i ciągłego dokładania do tramwajów w Gliwicach była ich likwidacja. 4 lata temu zdecydowały o tym nie tylko względy ekonomiczne.Z perspektywy czasu możemy powiedzieć, że nie tylko była decyzją słuszną, ale i konieczną. Korzystamy na tym tak naprawdę w różny sposób. Przede wszystkim mamy możliwość modernizacji infrastruktury drogowej – mówi Maja Lamorska, UM w Gliwicach. Tramwajową komunikację zastąpiły tu autobusy. Choć tęsknota za jazdą po szynach została. – Był urok, fajnie było. Lepiej było, wygodniej – stwierdza Maria Tyszler, mieszkanka Gliwic.

30 nowych tramwajów kursować ma tylko na nielicznych dziś na Śląsku w 100% wyremontowanych trasach. Gdzie indziej pozostaną wysłużone, ewentualnie częściowo odnowione pojazdy.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button