Turniej Trzech Skoczni m.in. w Wiśle i Szczyrku? Decyzja już za kilka dni

To będzie wielki skok w historii polskich skoków narciarskich. – Po udanej dla nas organizacyjnie letniej GP, która odbyła się 20-21 sierpnia powstała inicjatywa, by na wzór turnieju, który odbywa się we Francji, Szwajcarii i Niemczech zrobić w Polsce taki turniej – mówi Andrzej Wąsowicz, wiceprezes Polskiego Związku Narciarskiego.
Zdaniem wiceprezesa Polskiego Związku Narciarskiego zorganizowanie turnieju jest już niemal przesądzone. – Pierwszy raz w historii spotykam się z tym, że przedstawiciele FIS-u występują do danego kraju, żeby zorganizować taką imprezę – przyznaje Wąsowicz.
Imprezę, na którą zjadą najlepsi skoczkowie świata na czele z Adamem Małyszem. Rywalizacja toczyć będzie się jednak nie tylko na skoczni. – Będziemy oczywiście konkurować ze sobą, ponieważ charakter obu miast jest podobny. Przede wszystkim jednak będziemy ze sobą współpracować i to nie przeciwko sobie, ale w tym celu, żeby imprez tego typu w Polsce było jak najwięcej – podkreśla Andrzej Molin, burmistrz Wisły.
Sporo na temat rywalizacji może powiedzieć Wojciech Bydliński, burmistrz Szczyrku. Były wicemistrz Polski w narciarstwie alpejskim długo walczył o miejsce dla Szczyrku na europejskiej mapie skoków narciarskich. Jego zdaniem wszystkie trzy obiekty doskonale się uzupełniają. – Bez tego obiektu w Szczyrku nie byłoby zawodników, którzy uczestniczyli w konkursach w Zakopanem i Wiśle – stwierdza.
Eryk już teraz nie może się doczekać przyjazdu najlepszych skoczków świata. Do Szczyrku przyjechał z rodzicami aż z Łodzi. – To jest bardzo ciekawe miejsce, dlatego szczególnie zawodnicy będą zadowoleni – mówi.
Na przyjazd do Polski cieszą się również zawodnicy. Thomas Morgenstern do Igrzysk Olimpijskich w Vancouver przygotowywał się na obiektach w Wiśle i Szczyrku. – Jest super. Skocznia jest dobrze przygotowana, dlatego mogę oddawać dalekie skoki – mówił wówczas skoczek.
Thomas Morgenstern w naszym regionie ma licznie grono fanek. Na ich przyjazd liczą również miejscowi kupcy. – Wiadomo, że im więcej imprez, tym więcej jest turystów, a co za tym idzie jest biznes – stwierdza Grzegorz Kanik.
Ostateczna decyzja zapadnie 24 września podczas Forum Miast Narciarskich w Zakopanem. Jeśli decyzja będzie pozytywna, to potrójne narciarskie szaleństwo odbędzie się w naszym regionie latem przyszłego roku.