Tusk do Buzka: Gratuluję i dziękuję

– Wszyscy siedzieliśmy przed telewizorami (kiedy trwało głosowanie nad wyborem szefa PE – PAP) i trzymaliśmy kciuki – tak samo jak wtedy, gdy Adam Małysz skakał po złoto – powiedział Tusk.
Jak dodał, wszyscy Polacy mieli wrażenie, że – gdy Buzek wygrywał wybory – “coś bardzo, bardzo ważnego” dzieje się dla naszego kraju.
Pogratulował Buzkowi także “stylu i klasy”, z jakimi osiągnął on to zwycięstwo. Szef rządu podkreślił, że przyjaźni się z Buzkiem od wielu lat i nie spodziewał się, że w związku z piątkowym spotkaniem będzie miał tremę. – Słowo daję, miałem tremę, że ktoś tak ważny będzie dzisiaj moim gościem – mówił.
Premier ocenił, że wybór Buzka to “zaledwie wstęp do tego, aby Polska czuła się jeszcze mocniej, jeszcze pewniej w Unii”. – Te cele zaczynamy osiągać dosłownie dzień po tym, jak Buzek został wybrany na szefa PE (…) odczuwalne jest w tej chwili lepsze traktowanie. Polska stała się nie tylko symbolicznie i personalnie ważniejszym partnerem w tej wielkiej, europejskiej grze – podkreślił.
– To jest dla mnie nadzwyczajny dzień – gościć po raz pierwszy w Polsce po wyborze na przewodniczącego Parlamentu Europejskiego – przyznał Buzek.
Jak mówił, z objęciem przez niego tej ważnej funkcji wiążą się wielkie emocje i wielkie nadzieje. Dodał, że wie o tym nadziejach i chciałby im sprostać w ciągu swojego dwu i pół letniego przewodniczenia europarlamentowi.
Buzek podkreślił, że kluczową dla niego sprawą jest polska prezydencja w połowie 2011 roku, która – jak mówił – będzie sprawdzianem czy kraje, które później weszły do UE, są w stanie podołać wielkiemu zadaniu, jakim jest prowadzenie prac Unii przez pół roku. – To jest wielkie wyzwanie, do którego musimy się od zaraz przygotować – zaznaczył.
Podkreślił, że cieszy się, iż może chwalić się polską demokracją, gospodarką, prawami mniejszości. – To jest powód dumy nas wszystkich i mam nadzieję, że to się nie zmieni i że nadal będziemy w czołówce europejskiej – powiedział Buzek.
Premier pytany był przez dziennikarzy, o jakie kolejne stanowiska w UE będzie walczyła Polska. – Zdajemy sobie sprawę i wspólnie z Jerzym Buzkiem uznaliśmy, że to nie jest ekstrawagancja, tzn. że zawalczymy wspólnie o to stanowisko szefa PE dla niego, a później Polska już nic nie dostanie, bo dostała aż tak dużo – mówił Tusk.
Podkreślił, że logika w Europie jest zupełnie odwrotna. – Im jesteś silniejszy, tym później twoja pozycja umożliwia ci grę o kolejne wielkie cele – dodał.
Szef rządu zaznaczył, że Polskę będzie interesowała jedna z tek gospodarczych w Komisji Europejskiej. – Byłbym nieodpowiedzialny gdybym opowiadał, że ta jedna nas interesuje, bo utrudniłoby to bardzo poważną rozmowę na temat rozmaitych, innych alternatywnych działań – mówił. Dlatego – zaznaczył Tusk – interesują nas teki gospodarcze, począwszy od przemysłu, a skończywszy na budżecie, rynku wewnętrznym, konkurencji. – A więc tam, gdzie rozgrywa się poważna gra i poważna walka z kryzysem – dodał.
Premier przypomniał, że kandydatem na polskiego komisarza jest europoseł Janusz Lewandowski, którego kompetencje – jak powiedział – bardzo wysoko ceni. – Szukałem kandydata, który jest w stanie wypełnić rolę komisarza w każdej z tych dziedzin i dlatego nie wysuwam dzisiaj wąskiego specjalisty, tylko człowieka o wyjątkowo komplementarnej wiedzy ekonomicznej – powiedział Tusk.
Przypomniał, że Polska walczy również o stanowisko szefa generalnego Rady Europy dla Włodzimierza Cimoszewicza.
Buzek pytany o to, czy na spotkaniu z prezydentem Lechem Kaczyńskim, któro odbyło się wcześniej tego dnia, poruszony był temat Traktatu Lizbońskiego odparł, że tak. Powiedział, że prezydent potwierdził swoje poparcie dla Traktatu i zapowiedź, że podpisze ratyfikację po jesiennym referendum w Irlandii.