RegionWiadomość dnia

Tychy będą musiały oddać 25 mlionów zł. Wszystko przez likwidację połączeń przez Koleje Śląskie

Odjeżdżają pieniądze, bo te otrzymane z Unii Europejskiej na renowację stacji przesiadkowych w Tychach najpewniej przyjdzie oddać. – Zagrożenie takie istnieje. Dlatego, że zmniejszenie liczby połączeń pociąga za sobą pewne konsekwencje – mówi Ewa Grudniok, Urząd Miasta w Tychach. Głównym warunkiem otrzymania dotacji na remont stacji przesiadkowych w Tychach miało być zmniejszenie liczby samochodowych połączeń ze stolicą województwa. Jednak po tym jak Koleje Śląskie zlikwidowały ponad połowę połączeń, Tychy nie będą w stanie spełnić unijnych warunków, bo mieszkańcom trudniej zamienić samochód na niepewną komunikację publiczną. – Zdarza się tak, że przychodzę pięć minut spóźniona i godzinę czekam, ale i tak to jest lepiej niż dwie godziny – stwierdza Aleksandra Jurasz, mieszkanka Tychów.

Na remont i modernizację stacji przesiadkowych miasto wydało 30 milionów złotych. Dotacja, którą będą musieli zwrócić, jeśli nie uda się wywiązać się z umowy to aż 85% tej kwoty. Czyli 25 milionów złotych. Zabezpieczeniem dla miasta miała być umowa zawarta z marszałkiem województwa śląskiego. Marszałek zobowiązuje się w niej utrzymać ruch kolejowy, jednak nie określa na jakim poziomie, dlatego by wywiązać się z umowy wystarczy, by zostawił Tychom tylko jeden pociąg. – Zbyt duże były pomysły do zrealizowania, a nikt nie popatrzył jaka jest rzeczywistość. Papier wszystko przyjmie, a rzeczywistość swoje i pokazało, że papier przyjął wszystko, a Tychy w tym momencie są zdane na łaskę pana marszałka. Nie ma co ukrywać – marszałek ograł Tychy jak stary zawodowiec – uważa Jakub Chełstowski, radny z Tychów. Sytuacja dziwi tym bardziej, że zgodnie z analizą wykonaną na zlecenie samego marszałka, to właśnie kolej ma stanowić trzon komunikacji publicznej w województwie śląskim. Tomasz Tosza ekspert w sprawie unijnych dotacji, jak mówi winnych tej sytuacji i za ewentualny zwrot dotacji nie szukałby w Tychach: Beneficjent jest niewinny. To zawinił ktoś inny, ktoś kto powinien za komunikację publiczną odpowiadać i realizować to w należyty sposób. Trzeba powiedzieć, że projekt tyski jest projektem wzorcowym.

Urząd na razie prowadzi dyskusję z tyskimi urzędnikami. – Na ten moment ostatecznych decyzji, takich wymiernych dla pasażerów jeszcze nie ma. Trudno powiedzieć mi dokładnie, kiedy one mogłyby nastąpić – informuje Aleksandra Marzyńska, Urząd Marszałkowski Województwa Śląskiego. Nieoficjalnie mówi się o przywróceniu 5 połączeń. Jednak i to może okazać się za mało, by spełnić unijne wymogi. – 2 września będzie kolejny rozkład, tak zwany rozkład zamknięciowy, wynikający z prac remontowo-modernizacyjnych. Następny w połowie października, a w drugą niedzielę grudnia tego roku zostanie wprowadzony rozkład na 2014 – wyjaśnia Maciej Zaremba, Koleje Śląskie. Ale to dla Tychów może okazać się już za późno, bo liczba samochodów na trasie Katowice-Tychy nie spadnie do poziomu  jakiego chciałaby tego Bruksela.

Ciąg dalszy artykułu poniżej
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button