Tychy: Izba wytrzeźwień, schronisko i cmentarz w jednym – powstaje Zakład Usług Komunalnych

W izbie wytrzeźwień przebywają być może ostatni nietrzeźwy tyszanie. W izbie, za którą będą tu naprawdę tęsknić.
– Jest jedna osoba, co praktycznie dwa razy nawet w ciągu dnia tutaj trafia – rano wypuszczają, wieczorem jest z powrotem – informuje Halina Boczek, opiekunka w izbie wytrzeźwień.
To dla nich tu jest ich drugi dom, jak każdy jednak z pewnymi obowiązkami.
– Czy mógłbym się psem zajmować… Na pewno tak jak będzie trzeba, czemu nie! Ale jakoś tego nie widzę – mówi Zbigniew Danek, opiekun w izbie wytrzeźwień.
Wiele za to będzie możliwe już wkrótce dzięki nowej firmie. Wtedy usługą będzie spacer, nawet krótka drzemka i ten wieczny odpoczynek również. Wszystko na jeden rachunek.
– Tyski zakład usług komunalnych w swoim statucie będzie miał te wszystkie usługi świadczone na rzecz naszych mieszkańców – zapowiada Andrzej Dziuba, prezydent Tychów.
Powołany przez radnych zakład połączy dotychczas odrębne – schronisko, cmentarz oraz izbę wytrzeźwień.
– W jednym zakresie współpracowaliśmy. Czasem zdarzało się tak, że klient izby wytrzeźwień odwożony był do izby wytrzeźwień, natomiast jego podopieczny czasami trafiał do nas – mówi Agnieszka Osior, Miejskie Schronisko dla Zwierząt w Tychach.
Teraz ma być jeszcze więcej i taniej, bo pod jednym szyldem.
Według dyrektor izby wytrzeźwień połączenie placówek nie oznacza wcale, że jej pracownicy będą mieli do czego wracać pierwszego stycznia. Wtedy zacznie działać Tyski Zakład Usług Komunalnych.
– My tu mamy nawet taki swój własny żart, że o godzinie 12:00 otworzymy szampana, wypijemy, zgasimy światło i pójdziemy do domu – mówi Alicja Kazimierska, dyrektor Izby Wytrzeźwień w Tychach.
Stąd i dramatyczny apel, by kilku tysięcy klientów izby nie pozostawiać na pustyni trzeźwości.
– Musielibyśmy być samobójcami chcąc likwidować izbę wytrzeźwień, nie ma takiej opcji, nie ma takiej możliwości, nie ma takich rozmów nawet! – zapewnia Andrzej Dziuba, prezydent Tychów.
Na pewno za to zamiast trzech będzie jeden dyrektor, który będzie musiał wypić nawarzone tu piwo. Bo kolejny protest już jest planowany.