Tychy/ Pojawią się nowe stacje, ale znikną Flirty?

Dworzec w Tychach wyremontowany będzie pod koniec tego roku. Oprócz tego w mieście powstaną jeszcze trzy stacje. To cieszy zwłaszcza tych pasażerów, którzy już teraz wybierają nie autobus, a pociąg. – Szybciej, mniej przystanków, mniej ludzi i po prostu jest większa przestrzeń. Można się spokojnie rozsiąść, wygodnie usiąść – uważa Karina Sztendel. Wygodnie jeśli podróżuję się nowoczesnym pociągiem. Ale flirt Przewozów Regionalnych z Tychami może się skończyć. Na trasie Tychy-Katowice w ubiegłym roku dziennie jeździło nieco ponad 3300 osób, zakładano 10000. – Przewozy Regionalne zgłosiły propozycję, by Flirty przenieść na inne połączenia kolejowe. Ich zdaniem tam, gdzie bardziej wydajnie będzie można te pociągi wykorzystać – oznajmia Piotr Szpyra, członek zarządu Województwa Śląskiego.
Takie rozwiązanie bulwersuje klientów tej linii. – Komfort jazdy pogorszy się. Jeździmy też tymi starymi i różnica jest duża – stwierdza Janusz Muzyk. Zdają sobie z tego sprawę władze Tychów. Remonty i budowa stacji kolejowych kosztować będą prawie pięćdziesiąt milionów złotych. Ta inwestycja ma sens tylko wtedy, gdy na trasie pozostanie nowoczesny tabor. – Niedawno jeździliśmy Fiatami 126p i Syrenami, przecież to było tak niedawno. A dziś nikt już nie chce jeździć takimi samochodami – tak samo jest z koleją. Znacznie przyjemniej się podróżuje komfortowym, klimatyzowanym Flirtem niż starym EZT-em – uważa Andrzej Dziuba, prezydent miasta Tychy.
EZT-em, który nie spełnia zwłaszcza oczekiwań ludzi młodych. To studenci mają być głównymi klientami tego połączenia. – Najpierw się deklarują, że są własnością Tychów, że jeżdżą z miasta do Katowic, a teraz ma ich nie być – to jest nie do pomyślenia – denerwuje się Mateusz Bytomski.
Nie do pomyślenia wydaje się scenariusz, że w czwartym kwartale 2012 roku Tychy będą miały nowoczesne dworce i archaiczne pociągi.