RegionWiadomość dnia

Tychy: Wyjaśniają przyczyny śmierci 3-latka, który wypił syrop na kaszel. Prokuratura zleciła sekcję zwłok

Niewinny katar i podwyższona temperatura. Niby nic groźnego nawet, gdy dopadają małe dziecko. -Lekarz według diagnozy stwierdził przeziębienie i przepisał leki typowe dla tego wieku dziecięcego przy tym schorzeniu – mówi Agata Słuszniak, Prokuratura Rejonowa w Tychach. Schorzeniu, które okazało się znacznie poważniejsze. Kilkanaście godzin po opuszczeniu gabinetu lekarskiego tej tyskiej przychodni i podaniu leków, niespełna 3-letni Kuba przestał oddychać. Na alarmujące zgłoszenie rodziców o tym, że ich dziecko umiera błyskawicznie zareagowało pogotowie. -Lekarz anestezjolog od razu na miejscu podjął czynności reanimacyjne, niestety już okazały się one bezskuteczne – mówi Jerzy Wiśniewski z Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego w Katowicach.
 
Lekarze pierwszego kontaktu, do których chłopiec trafił z przeziębieniem, nie mają sobie nic do zarzucenia. Oficjalnie sprawy zagadkowej śmierci dziecka nie chcą komentować. -Czekam na sekcję i na całość wydarzeń, bo wtedy będę wiedział, że coś się stało w wyniku medycznego albo mogło się stać z każdego innego powodu – mówi jeden z lekarzy przychodni w Tychach, w której diagnozowany był 3-letni chłopiec. Hipotez jest kilka, od błędnej diagnozy, poprzez niewykryte schorzenie, aż po wstrząs wywołany podaniem niewłaściwych leków, w tym przypadku popularnego syropu na kaszel. -Ja myślę, że lekarz, on nigdy nie chorował, a zresztą nie wiem. Na sto procent nie mogę tak powiedzieć kto zawinił – mówi Zofia Nowak, prababcia zmarłego 3-latka.

Odpowiedzi na dręczące rodzinę pytania o przyczynę śmierci nie dała dzisiejsza (18.10) sekcja zwłok dziecka. -Przy sekcji został pobrany materiał wycinków narządów wewnętrznych. Zlecimy badania histopatologiczne i toksykologiczne – wyjaśnia  Agata Słuszniak, Prokuratura Rejonowa w Tychach. Już teraz jednak rodzą się wątpliwości, czy lekarz pierwszego kontaktu badając dziecko wykazał się szczególną starannością. -Jeżeli dziecko było alergikiem, a to trzeba było sprawdzić, to przy podawaniu wszelkich nowych leków, nawet syropu, należy zachować ostrożność czy nie doprowadzi to do wstrząsu – mówi Adam Sandauer, szef Stowarzyszenia Pacjentów Primum Non Nocere.
 
Bo leki choć powinny pomagać, źle zastosowane mogą poważnie zaszkodzić. -Jeden lek skojarzony z drugim może powodować efekt piorunujący, te niepożądane działanie leku. Nie tylko sam lek kupiony w tej chwili, ale ten lek, który jest w domu – mówi Piotr Brukiewicz, prezes Śląskiej Izby Aptekarskiej. Eksperci przyznają, że coraz częściej o wyborze leków nie decyduje ich jakość, a reklama której ulegają nie tylko pacjenci, ale niestety też niektórzy lekarze. -Córka chodziła, to przepisywali nie to co trzeba, tylko takie same paści. Jak ja spróbowałam zawiesinę dla dziecka zapisaną, to aż mi gardło wypaliło, okropne – przyznaje pani Grażyna Puzio, mieszkanka Tychów. Szczegółowe wyniki sekcji zwłok 3-letniego Kuby będą znane za 2 miesiące. Dopiero na ich podstawie będzie można jednoznacznie stwierdzić co było przyczyną jego śmierci.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button