RegionWiadomość dnia

Tylko u nas: pochowali ją w Sosnowcu bez wiedzy rodziny

Choć od śmierci ich matki i teściowej minął prawie miesiąc, to na cmentarz gdzie została pochowana przyszli po raz pierwszy. I nie odległość kilkunastu kilometrów była tu przeszkodą, a brak informacji, że matka zmarła i że pochowana została nie w Siemianowicach, a w Sosnowcu. – Moim zdaniem to zwierzęta są lepiej chowane. Jak tak człowieka można pochować?! Z tego co wiem to bez księdza, bez niczego i bez rodziny. Tutaj nikt nie był. Ktoś przyjechał, włożył trumnę i dziękuje. To nie jest pogrzeb! – denerwuje się Ewa Knopik, córka zmarłej. Elżbieta Podsiadło zmarła 10 września. Dwa tygodnie wcześniej trafiła na oddział sosnowieckiego szpitala. Jej organizm coraz bardziej odmawiał posłuszeństwa. Podczas walki z rakiem zaczęły się depresja i coraz częstsze zaglądanie do kieliszka. O tym, że została przewieziona do szpitala nikt z najbliższej rodziny nie wiedział. Po wielu dniach ciszy zaczęli więc obdzwaniać pobliskie szpitale. W końcu sprawdzili sosnowiecki Szpital Miejski. – Pracownik socjalny, pracownicy oddziału, pani oddziałowa po zgonie pacjentki uczynili starania, co do nawiązania kontaktu z kimkolwiek bliskim z tej rodziny i to się nie udało – zaznacza Artur Nowak, dyrektor Szpitala Miejskiego w Sosnowcu.

W szpitalu zapewniają, że gdy pani Elżbieta była ich pacjentką nigdy nie wspominała o tym, by miała jakąkolwiek rodzinę. W dodatku zastrzegła, by nie informować nikogo o stanie jej zdrowia. Tyle oficjalnie. Więcej rodzina dowiedziała się na szpitalnym korytarzu. – Jak ja rozmawiałam z pielęgniarką, która mnie poinformowała, że mama nie żyje to mi powiedziała, że bardzo dobrze ją kojarzy. Że była ciepłą osobą, dużo ze sobą rozmawiały i opowiadała mi, że mówiła o córce, że ma córkę tylko słaby kontakt. Opowiadała mi pielęgniarka, że mówiła też, że do babci przychodzi, więc dobrze wiedzieli, że rodzinę ma – opowiada Ewa Knopik, córka zmarłej. Szpital, wiedząc że Elżbieta Podsiadło była pod opieką siemianowickiego MOPS-u, zgłosił się do nich z prośbą o pomoc. – Pracownik socjalny udał się na ten wskazany adres, jednak nie zastał tam rodziny. Sąsiedzi też nigdy nie widzieli rodziny. Mieszkał tam prawdopodobnie były mąż – mówi Agnieszka Rylska, MOPS w Siemianowicach Śląskich.

My też udaliśmy się pod ten sam – zresztą wskazany przez MOPS – adres. W mieszkaniu przy Zgrzebnioka na stałe mieszka były mąż i syn pani Elżbiety. Damian Podsiadło o śmierci i pogrzebie matki też nic do tej pory nie wiedział. Dowiedział się za to, że teraz musi za transport matki do szpitala dodatkowo zapłacić. – Rachunki potrafiły przychodzić ze szpitala i innych źródeł, a niestety informacje z MOPS-u nigdy nie przychodziły. A przynajmniej nie tego typu, by nas informowali – stwierdza Damian Podsiadło. Po tym jak nikt nie skontaktował się z najbliższymi zmarłej kobiety, Elżbieta Podsiadło została pochowana na koszt państwa. – Osoby nie pochowane przez rodzinę, zwłoki, które nie zostały przekazane do szkół medycznych zgodnie z ustawą powinny zostać pochowane przez gminę, na terenie której zgon nastąpił – informuje Barbara Mikołajczyk, MOPS w Sosnowcu.

Rodzina jednak chce, by odbył się jeszcze jeden pogrzeb. Tym razem w Siemianowicach. – Będziemy robić wszystko ku temu, żeby ja tutaj sprowadzić i żeby dopełnić tych formalności, na które każdy człowiek zasługuje. Żeby mieć ludzi, żeby światełko zaświecić, żeby był ksiądz, żeby ten grób wyglądał jak grób. Na to zasługujemy – podkreśla Sławomir Knopik, zięć zmarłej. Bliscy zmarłej kobiety zapowiedzieli już, że będą walczyć z siemianowickim MOPS-em w sądzie. I jak mówi mecenas Marcin Marszołek, sprawa raczej nie będzie z góry przegrana: – Wydaje mi się, że to taka zwykła ludzka niedbałość i odhaczenie tego – “dobrze mamy informację, sprawa jest załatwiona i już jest pochowana w związku z tym zostawmy to tak jak jest”. I pewnie tak by było, gdyby nie jej rodzina.

Ciąg dalszy artykułu poniżej
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button