Tylko zmiana mieszkania pomoże Mateuszowi

Po usunięciu oka walka z nowotworem wcale się nie zakończyła. Mateusz Juszkiewicz choć ma dopiero 8 lat, zdaje sobie z tego sprawę. – Jeszcze przez 5 lat jeżdżenia co 6 tygodni na kontrolę. Dopiero wtedy okaże się czy chłopiec jest zupełnie zdrowy. Do tego czasu musi szczególnie na siebie uważać, a to w mieszkaniu w bytomskich Szombierkach nie jest wcale proste. – Ze względu na stan zdrowia dziecka wskazane są dobre warunki, a jakie mogą być dobre warunki w mieszkaniu gdzie są rodniki, pleśń i grzyby fruwają w powietrzu – mówi Agata Juszkiewicz, mama Mateusza. Do tego toaleta na zewnątrz, co jeszcze bardziej sprawę komplikuje. – Toaleta jest nieogrzewana. W zimie musi wychodzić na korytarz, gdzie infekcje tylko czekają żeby go zaatakować – dodaje mama Mateusza.
A odporność chłopca jest osłabiona. Lekarze nie mają wątpliwości, że w obecnym mieszkaniu nie powinien przebywać. – Tak naprawdę to jest szkodliwe dla zdrowych ludzi, to co dopiero mówić o dzieciach, które mają w takim stopniu zaburzoną odporność spowodowaną chemioterapią – podkreśla Maria Wieczorek, Centrum Pediatrii i Onkologii w Chorzowie. Dlatego mama Mateusza chce zamienić mieszkanie. Do urzędników wysyła kolejne pisma, ale wciąż bezskutecznie. – Wiecznie jest coś nie tak. Wiecznie mi każą donosić nowe papiery, jakby biurokracja była ważniejsza niż zdrowie dziecka.
Nie jest ważniejsza, odpowiadają w bytomskim ZBM-ie i zapewniają, że sprawę znają. I sprawą chorego Mateusza już się zajmują. Zamiana mieszkania nie jest jednak prosta. – Ani Bytom, ani żadne inne miasto nie ma mieszkań na składzie, że można wybierać z półki dokładnie pod każdego lokatora. Nie mniej jednak zaznaczam znając trudną sytuację dołożymy wszelkich starań – zresztą wystąpiliśmy również do wydziału zdrowia, żeby też sprawę przyspieszył – wyjaśnia Adam Wajda, rzecznik prasowy ZBM w Bytomiu. Spieszyć musi się również mama Mateusza, bo tylko wtedy, kiedy dostarczy aktualne dokumenty będzie mogła liczyć na załatwienie sprawy w trybie nadzwyczajnym. – Jak tylko wniosek zostanie złożony do końca trzeciego kwartału zostanie zwołane posiedzenie komisji mieszkaniowej i zostanie on rozpatrzony – informuje Katarzyna Krzemińska-Kruczek, rzecznik prasowy UM w Bytomiu.
Do tego czasu chłopiec musi na siebie uważać i wierzyć, że jego największe marzenie urzędnicy spełnią. – Nie chcę mieszkać w pałacu, ale chcę mieć taki pokój, jak ten cały – zaznacza Mateusz.
Bez meblościanki po środku i bez wilgoci. Czyli taki, który pomoże wygrać walkę z nowotworem.