Tyscy koszykarze zmierzą się z Żubrami Białystok

W 13. kolejce KKS Tychy pokonał lidera z Dąbrowy Górniczej. Po tym zwycięstwie tyszanie wygrali jeszcze kolejnych 5 spotkań i gdy wydawało się, że nie ma mocnych na KKS, zespół ponownie zaczął grać w kratkę. Z ostatnich 4 gier KKS wygrał tylko dwie. – Ostatnio słabiej gra Marcin Salamonik, który od czterech kolejek nie może przekroczyć bariery pięciu punktów, bardzo słabo w ofensywie się sprawuje. To nasz największy problem, bo Marcin to bardzo ważna postać dla nas. Musi zatem powrócić do optymalnej formy i myślę, że wtedy wszystko będzie dobrze – przyznaje Mariusz Niedbalski, trener KKS-u Tychy.
Póki co zatem ofensywa KKS-u w głównej mierze spoczywa na barkach Łukasza Pacochy zawodnika. Pacocha to trzeci strzelec pierwszej ligi z średnią 18.4 punktu na mecz. – Były jakieś tam wpadki… mecze, których nie powinniśmy przegrać, ale najważniejsze są Play Offy. Wtedy, w tej fazie sezonu, trzeba być w formie, bo to ona decyduje o awansie. To się liczy, a nie które miejsce zajmiemy w sezonie – podkreśla zawodnik.
Niemniej wyższe miejsce po sezonie zasadniczym to ewentualna przewaga własnego parkietu w fazie Play Off. Warto więc wygrywać już teraz. Z jednej strony w najbliższej kolejce nie powinno być o to trudno. Tyszanie zagrają z 11-stymi w tabeli Żubrami Białystok, a ekipa z podlaskiego przegrała ostatnie 4 ligowe spotkania. Z drugiej KKS miło pierwszego starcia nie wspomina… – Jechaliśmy tam też w roli faworyta, a musieliśmy przełknąć gorzką pigułkę po porażce. Teraz Żubry są na pewno na fali, bowiem grają bardzo dobrą koszykówkę. Będzie na pewno ciężki mecz – uważa Piotr Pustelnik, zawodnik KKS-u Tychy.
Mecz, którego początek jutro o 19.00.