Tysiące demonstrantów wyszło na ulice stolicy Jemenu
Z doniesień medialnych wynika, że protesty objęły między innymi miejscowy uniwersytet. Demonstranci wznoszą antyrządowe okrzyki, wzywają też studentów i organizacje społeczne do zaprotestowania przeciwko korupcji i polityce gospodarczej rządu.
Na tym samym tle odbywały się wczorajsze manifestacje w Egipcie. Demonstranci sprzeciwiali się polityce prezydenta Hosni Mubaraka, który pełni swój urząd od 30 lat. Jego rządy są uważane za równie autorytarne, jak byłego przywódcy Tunezji. Po dwóch dniach zamieszek w Egipcie zatrzymano co najmniej tysiąc osób. Zginęło w nich sześć osób, około 70 zostało rannych.
Organizatorzy protestów zapowiadają na Facebooku, że manifestacje odbędą się także dziś i będą trwały tak długo, aż postulaty protestujących zostały spełnione. Wzywają, by korupcji obecnych władz sprzeciwili się wszyscy Egipcjanie, zarówno muzułmanie, jak i chrześcijanie. Facebook i Twitter stały się głównymi kanałami informowania o organizowanych protestach.
Masowe protesty odbywają się również w Tunezji. Piąty dzień z rzędu pod siedzibą premiera w Tunisie gromadzą się protestujący, którzy domagają się od tymczasowego rządu przeprowadzenia gruntownych reform w duchu “jaśminowej rewolucji” i zerwania z polityką byłego prezydenta Ben Alego.
Protesty w Egipcie wywołały żywą reakcję społeczności międzynarodowej.Unia Europejska, ONZ i Stany Zjednoczone wyraziły zaniepokojenie z powodu represji stosowanych wobec uczestników protestów. UE stoi na stanowisku, że manifestacje w Kairze i innych egipskich miastach odzwierciedlają wolę zmian narodu egipskiego i powinny być sygnałem dla tamtejszych władz.
Minister spraw zagranicznych Niemiec Guido Westerwelle powiedział, że Berlin jest bardzo zaniepokojony rozwojem sytuacji w Egipcie. Wezwał też wszystkie strony zachowania spokoju i unikania przemocy.
Podobnie zareagował Londyn. Szef brytyjskiej dyplomacji William Hague wezwał Egipt, a także Tunezję, w której niedawno doszło do zmiany reżimu, by wsłuchały się w głosy swoich obywateli i znalazły pokojowe wyjście z sytuacji.
Biały Dom oświadczył z kolei, że Egipt – kluczowy sojusznik Amerykanów w regionie – powinien pozwolić obywatelom na organizowanie protestów. Sekretarz stanu Hillary Clinton powiedziała, że egipskie władze mają świetną okazję, by wprowadzić niezbędne reformy polityczne, gospodarcze i społeczne. Zwróciła też uwagę, że Kair nie powinien blokować portali społecznościowych.