KrajRegionWiadomość dnia

Tysiące ludzi i mnóstwo gruchania. Międzynarodowe Targi Gołębi Pocztowych w Expo Silesia w Sosnowcu [Zdjęcia, wideo]

Obrastać w piórka żaden z nich nie zamierza. Choć większość z nich ma na koncie sporo sportowych osiągnięć. Samica z hodowli Krystiana Kahlera, od lat plasuje się w ścisłej krajowej czołówce wśród gołębi pocztowych. -Na 42 tysiące hodowców i licząc tylko 60-70 gołębi wysyłanych na lot to można to policzyć ile jest tysięcy tych gołębi a ona jest drugim lotnikiem – podkreśla Krystian Kahler, hodowca z Katowic. W powietrzu pokonała już setki kilometrów. Miarą ich sukcesu, jak przyznają hodowcy jest nie tylko odpowiednie odżywianie ale i systematyczny trening. To pierwsze, nie ogranicza się się wyłącznie do ziaren. -Preparaty zawierają ekarnitynę, które wzmacniają gołębie przed lotem – mówi jedna ze sprzedawczyń gołębich specyfików i odżywek. Pobrzmiewa aferą dopingową. Ale to środki w pełni legalne i wskazane, które mogą otworzyć drogę na do wymarzonego powołania.

W tej konkurencji w grę wchodzą też transfery, często wyjątkowo kosztowne. –Taki maratończyk proszę pana, kolega zdobył raz, jak z Barcelony przyleciał w tym roku w konkursie to już kosztuje… daje mu za niego 14 tysięcy. No a młode po nich sprzedaję po 6 tysięcy – mówi Jan Pałosz, hodowca z Inwałdu koło Andrychowa. Cena jednak dla wytrawnego hodowcy nie gra roli. To hobby drogie, często mistrzowski okaz wzbudza zazdrość kolegów po fachu. Ale o tym nawet w kuluarach, cicho sza. -Tak i jeszcze żony zobaczą w telewizji. Nie wolno żonom powiedzieć, bo to żony będą najbardziej przeżywały. Taką przeciętną wypłatę, przeciętnie zarabiającego Polaka – wyliczają Mariusz Łaciński, Sławomir Ulatowski, hodowcy z woj. mazowieckiego.

Ale są i takie, które zaliczyć można nie tylko do wyrozumiałych ale i w kultywowaniu tradycji pomocnych. -Zazwyczaj jak tam przy karmieniu, czy przy sprzątaniu. Tak to chyba raczej nie mogę, bo to mąż raczej jest pasjonatem – mówią Małgorzata i Andrzej Orzechowscy, którzy na Międzynarodowe Targi Gołębi Pocztowych w sosnowieckiej hali Expo Silesia przyjechali z Nowego Sącza. Nawet jednak na Górnym Śląsku, uznawanym za kolebkę gołębiarstwa, ta dla nich życiowa pasja powoli zamiera. -Ci starzy się likwidują, gołębie kończą, wykruszają się, a młodych nie ma i to też mi się wydaje, że będzie to niedługo, że będzie mało – ubolewa Krystian Kahler, hodowca z Katowic.

Mirek Szołtysek jednak, jak sam przyznaje, ostatnio po raz kolejny do skrzydlatego hobby się przekonał. Swojej hodowli zamykać absolutnie nie zamierza. -Jeden gołąbek usiodł mi na moim dachu. Po pięciu latach byłech zaskoczony, mój gołąb – zresztą każdy mógł usiąść – okazuje się otwierając klapa, że ten gołąb wskoczył do środka i pięknym tańcem na ogonie sprawił to, że mi zmiękło serce i dziś hodowla rozpoczyna się na nowo – mówi Mirek Szołtysek, piosenkarz i artysta estradowy. Zarazić tą pasją innych nie będzie tak trudno. Sosnowieckie Targi Gołębi Pocztowych odwiedziło od 10 stycznia kilkanaście tysięcy osób. Międzynarodowe Targi Gołębi Pocztowych potrwają w Expo Silesia do niedzieli, 12 stycznia

Ciąg dalszy artykułu poniżej
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button