Uchwała do kosza

Uchwały rady miasta w Dąbrowie Górniczej, które decydować miały o przyszłości gospodarki śmieciowej w tym mieście trafią do kosza. – Przede wszystkim zarzucamy panu prezydentowi Zagule, że dopuszcza do takiej sytuacji i decyduje się na sesji rady miejskiej z panem prezydentem Gocyłą wprowadzić uchwalę, która ma zamiar zlikwidować zakład budżetowy, a dwa miesiące później wprowadza się uchwalę o uchyleniu tej uchwały. To jest totalna bzdura. Teraz prezydent nie chce się przyznać do porażki – wyjaśnia Tomasz Pasek, radny Dąbrowy Górniczej.
Na wniosek prezydenta radni miejscy najpierw zdecydowali, że miejska inwestycja warta ponad 30 milionów złotych przejdzie w ręce spółki Alba bez przetargu. Teraz jednak na ostatniej sesji ci sami radni zagłosowali zupełnie przeciwnie. Dlaczego? Tego niestety nie udało się nam dowiedzieć.
Również dąbrowscy urzędnicy przed kamerą nie chcieli się wypowiadać. Woleli, nauczeni doświadczeniem, przelać to na papier. W oświadczeniu przesłanym do redakcji czytamy: “Wstrzymana została likwidacja zakładu budżetowego Lipówka 2, gdyż pojawiła się bardzo atrakcyjna propozycja współpracy ze strony kolejnego podmiotu. ( …) Gmina nie poniosła żadnych kosztów przy procesie likwidacji Lipówki 2.”
– Nie wierzę w to. Nie można przez dwa miesiące procesu likwidacyjnego nie ponieść żadnych kosztów – podkreśla Pasek.
Prawdopodobnie jednak nie o pieniądze, a o prawo chodziło, bo właśnie oddanie wysypiska bez przetargu według konkurencji byłoby z nim niezgodne. – Po analizie prawnej okazało się, że jest szereg uchybień w tej decyzji, w tej uchwale rady miasta i tą uchwalę rady miasta podważyliśmy – tłumaczy Marek Pływaczyk, rzecznik prasowy firmy “Remondis”.
Teraz pozostali radni do odpowiedzialności chcą pociągnąć zastępce prezydenta, który według nich za całe zamieszanie jest odpowiedzialny. – Jest przygotowany wniosek do pana prezydenta Podrazy. Wniosek, krótko mówiąc, o odwołanie pana prezydenta Zaguły ze stanowiska – stwierdza Pasek. Ale to mało prawdopodobny scenariusz, bo prezydentowi, który powołał swojego zastępcę, trudniej będzie zmienić zdanie niż zdarzyło się to radnym koalicji.