Uciążliwy objazd

Ludzie są nerwowi. Czy ktoś jest niedoinformowany czy zdenerwowany, nawet nie tą sytuacją, ale może z domu przychodzi zdenerwowany – opowiada Anna Sławomirska, kierownik pociągu.
Wszystko przez notoryczne remonty. Jadąc z Katowic do Rybnika, podróżny musi spędzić w pociągu około godziny i 40minut. Czyli o 40 minut więcej niż do tej pory. Podobną trasę samochodem można pokonać w zaledwie 45 minut.
Dlatego Joanna Lipska, jak mowi, do pociągu wsiada w ostateczności. – Gdybym miała dojeżdżać codziennie pociągiem do pracy, to bym chyba samolot kupiła. Nie mam nerwów do takiej jazdy.
Za to nerwy, ale ciut mocniejsze mają Ci, którzy koleją jeżdżą często. Nie mają już złudzeń i raczej starają się szukać tych lepszych stron. Jak pan Aleksander Kozielski –Jak jest ciepło to się narzuca troszeczkę. Człowiek się poci, ale tak to w porządku. Jak jest remont to co można na to poradzić.
No w sumie to nic. Chociaż może dałoby się jakoś podróżnym wynagrodzić kilka miesięcy wstawania do pracy 40 minut wcześniej i powrotu do domu tyle samo póżniej? Możeby np. obniżyć cenę biletów? Niestety nie ma takiej opcji. Bo jak mówią przedstawiciele kolei, przebudowy dróg również powodują korki i spóżnienia w przyjazdach i odjazdach chociażby autobusów. A za to też nikt nie daje im żadnych zwrotów. – Niestety pasażerowie muszą płacić tę samą cenę za bilety. Remont robi PLK, my korzystamy z linii i staramy się podróżnych dowieźć do celu bezpiecznie i jak najszybciej – powiedziała Barbara Szczerek, PKP Przewozy Regionalne.
Z tym ostatnim narazie są problemy. Ale chcąc być optymistą trzeba po prostu odczekać trzy miesiące, a później powinno już być tylko lepiej. Powinno.