KrajRegionWiadomość dnia

Uciekł z obozu. Przeżył dzięki Ślązakom. Zmarł August Kowalczyk aktor, reżyser, więzień KL Auschwitz

Kiedy miesiąc temu August Kowalczyk przecinał wstęgę, otwierając hospicjum w Oświęcimiu, które powstało z jego inicjatywy. Nikt nie przypuszczał, że wkrótce on sam będzie jednym z pierwszych jego pacjentów. Do hospicjum trafił dwa tygodnie temu. August Kowalczyk tym obiektem chciał podziękować za pomoc, jaką w czasie wojny niesiono więźniom Auschwitz. – W Oświęcimiu został stworzony niezwykły pomnik, który będzie służył ludziom potrzebującym pomocy w ostatnim stadium swojego życia – mówi Helena Wisła, Pomnik – Hospicjum Miastu Oświęcim.

Kres życia w przypadku Augusta Kowalczyka następował dwa razy. Oznaczony numerem 6804, 19-letni więzień Auschwitz-Birkenau, został skazany na śmierć, trafiając do kompanii karnej. – Była to grupa więźniów, która była szczególnie brutalnie traktowana przez nazistów. Oni wiedzieli, że mają najdalej kilkanaście dni życia – tłumaczy Bartosz Bartyzel, Państwowe Muzeum Auschwitz.

Śmierć oszukali, uciekając w spektakularny sposób z obozu. W trakcie pracy do ucieczki rzuciło się 20 mężczyzn. Przeżyło siedmiu z nich, w tym August Kowalczyk. Jako miejsce ucieczki wybrał Śląsk, choć współwięźniowie odradzali mu tę drogę, przekonując, że Ślązacy wspierają Niemców. Dotarł do miejscowości Bojszowy koło Bierunia. Tam ukryli go ludzie dobrego serca i to dzięki nim ocalał. Po latach wzniesiono im pomnik. – On się upierał, żeby ta tablica na tym pomniku była – “Jak tu jest Polska to godajom, że my som Niemcy, a jak tu som Niemcy, to godajom, że my som Poloki, a my som ludzie” – mówi Alojzy Lysko, jego rodzina ukrywała Augusta Kowalczyka.

Z tym regionem związany był też w latach 60. Występował na deskach Teatru im. Adama Mickiewicza w Częstochowie. – Ten aktor oddziaływał na mnie, bardzo młodego człowieka, poprzez swoje role filmowe, bo stąd pamiętamy go chyba najbardziej, że był to człowiek obdarzony charyzmatem, a ten charyzmat bierze się z pewnych doświadczeń życiowych – mówi Robert Dorosławski, obecny dyrektor teatru.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Nigdy nie uciekał od wspomnień, choć były one tak bardzo bolesne. – Trudno sobie wyobrazić, że Augusta nie ma, bo August był tutaj zawsze. O każdej porze roku można było go zobaczyć przez okno, jak idzie obozowymi alejkami – mówi Alicja Białecka. Przychodził tu, by pamięć o tym miejscu nie zanikła. Z tego samego powodu pojawiał się na spotkaniach z młodzieżą z zagranicy. Jego relacje z pobytu w Auschwitz zostaną w głowach młodych ludzi na zawsze. Wielokrotnie powtarzał, że nie można mieć za złe młodym Niemcom tego, co zrobili ich przodkowie. – Miałem wrażenie, że młodzi ludzie po tym spotkaniu odchodzą uwolnieni z pewnego ciężaru – stwierdza Leszek Szuster, dyrektor Międzynarodowego Domu Spotkań Młodzieży.

W Międzynarodowym Domu Spotkań Młodzieży August Kowalczyk obchodził swojego ostatnie, 90 urodziny. Kolejne miały być 15 sierpnia.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button