Uczczono pamięć zastrzelonego policjanta
Śmierć młodego policjanta, który zginął od strzału w głowę podczas pościgu za bandytami, zbulwersowała pięć lat temu opinię publiczną. Zabójcę – Grzegorza Skowrońskiego – zatrzymano kilka dni po tragedii w Bielsku-Białej, po pościgu i strzelaninie, w której został ciężko ranny.
W niedzielę policjanci, samorządowcy i parlamentarzyści złożyli kwiaty i zapalili znicze przed tablicą poświęconą pamięci sierżanta Załogi, wmurowaną w budynku będzińskiej komendy policji. W miejscowym kościele pod wezwaniem Świętej Trójcy odprawiono uroczystą mszę świętą.
Sierżant Załoga zginął w nocy z 9 na 10 sierpnia 2003 r. Policja została wtedy powiadomiona o najściu na prywatną posesję. Patrol, który przyjechał na miejsce, chciał wylegitymować dwóch mężczyzn, idących ulicą w pobliżu posesji. Ci zaczęli uciekać. Kilkaset metrów dalej wywiązała się strzelanina. Skowroński oddał co najmniej trzy strzały. Jeden z pocisków trafił w głowę policjanta.
Grzegorz Załoga służył w policji od 1999 roku. Po śmierci został awansowany na stopień sierżanta i odznaczony Krzyżem Zasługi za Dzielność. Jego nazwisko znalazło się na tablicy pamięci Komendy Głównej Policji. Tablica upamiętniająca Grzegorza Załogę zawisła też na ścianie komendy w Będzinie, jego imieniem nazwano również jedną z ulic i klinikę MSWiA w Katowicach. Policjanci każdego roku czczą pamięć poległego kolegi, organizując zawody sportowe jego imienia.
Zabójca policjanta, Grzegorz Skowroński, został skazany na 25 lat więzienia, a o warunkowe zwolnienie będzie mógł ubiegać się po 20 latach. W październiku ubiegłego roku taki wyrok utrzymał w mocy katowicki sąd apelacyjny. Przed sądem Skowroński zapewniał, że nie chciał zabić i każdego dnia ma wyrzuty sumienia z powodu tego, co się stało. Prokuratura nie dawała temu wiary, podkreślając, że zabójca to osoba głęboko tkwiąca w śląskich strukturach przestępczych.