Uczestniczka kontrmanifestacji uderzyła w twarz policjanta. Incydent w trakcie pikiety w Katowicach [WIDEO]

27 listopada 2021

1 1 minuta

W trakcie gdy policjanci próbowali wylegitymować jedną z uczestniczek kontrmanifestacji, ta miała odmówić pokazania dokumentu tożsamości i obrazić jednego z funkcjonariuszy.

W trakcie pikiety poparcia dla służb mundurowych zorganizowanej przez przedstawicieli Ruchu Narodowego i Młodzieży Wszechpolskiej doszło do incydentu z udziałem kontrmanifestantów i funkcjonariuszy. Kobieta uderzyła policjanta w twarz. Według informacji policji kontrmanifestacja nie była zgłoszona.

W trakcie gdy policjanci próbowali wylegitymować jedną z uczestniczek kontrmanifestacji, ta miała odmówić pokazania dokumentu tożsamości i obrazić jednego z funkcjonariuszy. Gdy funkcjonariusze chcieli ją zatrzymać, ta uderzyła jednego z nich w twarz. Potem kilkoro policjantów obezwładniło kobietę.

– Policja nie chce się wylegitymować, wiemy tylko, że koleżanka została wzięta do radiowozu, nawet nie wiemy za co, Policja nie chce nam nic powiedzieć. Nie podano nam informacji nawet na jakiej podstawie prawnej. – komentowali na gorąco uczestnicy kontrmanifestacji.

Kontrmanifestujący pojawili się chwilę po tym, gdy na Placu Kwiatowym w Katowicach rozpoczęła się pikieta poparcia środowisk narodowych dla służb mundurowych na granicy z Białorusią. Jednak jak przekazała nam telefonicznie Agnieszka Żyłka z Komendy Miejskiej Policji w Katowicach, kontrmanifestacja nie była zgłoszona w odpowiednich instytucjach, stąd policjanci podjęli decyzję o wylegitymowaniu jej uczestników.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

– Ci ludzie tam na granicy byliby uchodźcami gdyby uciekli do Iranu, do Izraela, do Turcji. Natomiast jeśli to są ludzie, którzy wydali grube pieniądze, weszli w samolot zorganizowany przez obcy rząd i polecieli kilka tysięcy kilometrów dalej żeby szturmować granicę dla jakiś celów, które ten rząd białoruski ma. To nie możemy mówić o jakichkolwiek uchodźcach. To, że są tam dzieci, w jakimś porocencie, czy kobiety my jako chrześcijanie doskonale zdajemy sobie sprawę z ludzkiej tragedii tego wydarzenia. – mówi Tomasz Dorosz z Ruchu Narodowego.

Jednak jak mówią narodowcy kobiety i dzieci znajdują się po stronie białoruskiej i to tamtejszy rząd powinien im pomóc. Na razie nie wiadomo co grozi uczestniczce kontrmanifestacji.