Udawał syna. Wyłudził 16 tysięcy. Święta spędzi w areszcie

Zaczęło się od telefonu do starszej mieszkanki Siemianowic Śląskich. Mężczyzna który zadzwonił powiedział kobiecie, że jej syn spowodował wypadek i potrzebuje 30.000 złotych na załatwienie sprawy. Wyjaśnił, że pokrzywdzeni w wypadku po otrzymaniu tej kwoty nie będą wnosić żadnych oskarżeń – i tym samym jej syn uniknie odpowiedzialności. Kobieta nic nie podejrzewając umówiła się na spotkanie. Po pieniądze zjawił się młody mężczyzna, któremu kobieta przekazała 16.000 złotych. Oszust nie wiedział, że tuż za rogiem czekają na niego policjanci, którzy zorganizowali zasadzkę. Już po chwili 31-letni mieszkaniec Cieszyna zamiast cieszyć się wyłudzoną właśnie gotówką – poznawał wnętrza policyjnego aresztu. Jeszcze dzisiaj stanie przed sądem. Grozi mu 8-letni pobyt w więzieniu. Policjanci zajmujący się sprawą ustalają czy sprawca ma związek z podobnymi przestępstwami, których nadal na terenie województwa śląskiego nie brakuje.