RegionWiadomość dnia

Udawany napad na salon gier w Bielsku, ale pracownica w szpitalu [Wideo, Zdjęcia]

Zdjęcia: Napadu na salon w Bielsku-Białej nie było, ale pracownica punktu wylądowała w szpitalu

Napad na salon gier przy ul. Wodnej w Bielsku-Białej wyglądał bardzo poważnie. Z relacji kobiety pracującej w salonie gier wynikało, że popołudniu wtargnął tam zamaskowany bandzior i obezwładnił ją, po czym ukradł gotówkę. Policjanci początkowo w napad i jej wersję zdarzeń uwierzyli – kobieta była roztrzęsiona i trudno było z nią nawiązać kontakt. W szoku i z urazem kolana spowodowanym rzekomo przez sprawcę, została przewieziona do szpitala.

Na miejsce natychmiast skierowano policyjne patrole oraz przewodnika z psem tropiącym, którzy przeszukiwali teren. W tym samym czasie jednak policjanci prowadzili śledztwo w tej sprawie, bo 25-letnia pracownica salonu zaczęła plątać się w swoich zeznaniach, pogrążając się coraz bardziej. W końcu przyznała się, że napad powstał w jej głowie – jako plan szybkiego zarobku. Do przestępstwa namówiła swojego 30-letniego kolegę, który w kapturze i ciemnych okularach wtargnął do salonu, gdzie jego wspólniczka wydała mu pieniądze. Mężczyzna został zatrzymany w okolicy jej domu. Przyjechał, żeby podzielić się zyskami. Okazało się jednak, że niewiele z tego zostało, bo „lwią” część przegrał w innym salonie gier. Teraz oboje zatrzymani odpowiedzą za kradzież, za co może im grozić do 5 last więzienia. Dzisiaj usłyszą zarzuty, a o ich dalszym losie rozstrzygnie prokurator.

Ciąg dalszy artykułu poniżej
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button